sy delorme

W filmie "Mężczyźni wolą blondynki" Marilyn Monroe piosenką wyznaje miłość diamentom, ale jej błyszcząca biżuteria jest w rzeczywistości wykonana z kryształów Swarovskiego. Przygoda rodzinnej firmy jubilerskiej z Hollywood trwa już od dziesięcioleci. W tym roku można sprezentować kryształowe figurki z "Gwiezdnych wojen", "Krainy lodu" i różę z "Pięknej i bestii" – z fabryki snów pod choinkę każdego fana kina.

- Chciałabym, żeby cały świat błyszczał! – mówi Nadja Swarovski, przedstawicielka piątego pokolenia kryształowej rodziny. Jej prapradziadek, Daniel Swarovski, pod koniec XIX wieku wyjechał z malutkiego miasteczka w Czechach do tyrolskiego Wattens, żeby spełnić swoje marzenie o stworzeniu biżuterii, która sprawi, że każda kobieta poczuje się jak gwiazda.

- Daniel wiedział, że diamenty są zarezerwowane dla koronowanych głów, arystokracji i wielkich gwiazd, ale chciał, żeby każdą kobietę było stać na kamienie równie piękne, choć nie tak kosztowne – tłumaczy przedstawicielka zarządu Swarovskiego, którego roczne zyski przekraczają dwa miliardy dolarów. Absolwentka historii sztuki, która dzieli swój czas między siedzibę firmy w Austrii a Londyn, gdzie mieszka z mężem i trójką dzieci, od 1995 roku kontynuuje rodzinną tradycję. Ale ma na kryształy nowy pomysł.

Podczas jej rządów Swarovski jeszcze bardziej zbliżył się do świata wielkiej mody. Przez 15 lat trwała współpraca marki z legendarnym projektantem Alexandrem McQueenem, Swarovski podczas rozdania nagród CFDA dla amerykańskich projektantów przyznaje wyróżnienia dla młodych talentów, a na nowojorskim tygodniu mody pokazuje limitowane kolekcje biżuterii stworzone we współpracy z Christopherem Kanem, Jasonem Wu czy Iris Apfel (Swarovski Collective podczas tygodnia mody to 11 projektantów, 73 sztuki biżuterii i 1,8 mln wykorzystanych kryształów).

Źródło: Jane Shauck

Swarovski równie dobrze jak na wybiegu czuje się na czerwonym dywanie (sensację w 2014 roku wzbudziła przezroczysta suknia uszyta przez Adama Selmana z dwustu tysięcy kryształów, którą Rihanna włożyła na rozdanie nagród CFDA). 675 tysięcy kryształów zdobi scenę podczas rozdania Oscarów, a suknie gwiazd filmowych – na ekranie i poza nim – bywają wyszywane w całości błyszczącymi kamieniami. Ale początki firmy były skromniejsze – Daniela Swarovskiego do jubilerskiej branży przywiodła ambicja, żeby udoskonalić sposób szlifowania kryształów.

Od talizmanów do klejnotów

Ludzie na całym świecie od dawna wierzyli w magiczne moce kryształów. Sumeryjczycy używali ich podczas zaklęć, Hindusi wykorzystywali je do rytuałów leczniczych, Chińczycy uważali, że kryształy mają siłę smoczych serc, więc posługiwali się nimi w akupunkturze. Dla Egipcjan były talizmanami, które chronią i leczą. W starożytnej Grecji słowo "kryształ" pochodziło od określenia lodu, bo wierzono, że błyszczące kamienie to woda, która zamarzła tak mocno, że już nigdy się nie odmrozi. Przed bitwą żołnierze nacierali się kryształami, żeby zapewnić sobie niezwyciężalność.

Kryształy nie straciły na znaczeniu w średniowieczu, dopiero w renesansie zaczęto sprawdzać, jak właściwie wpływają na człowieka, a oświecenie przyniosło odwrót od wiary w ich potężne działanie. Co nie znaczy, że straciły status symbolicznych talizmanów. Ich efemeryczne piękno nie przestało bowiem zachwycać.

Czarowi kryształów uległ Daniel Swarovski, który w młodości terminował u ojca, ucząc się obróbki kamieni, a z czasem postanowił zbudować największe na świecie kryształowe imperium.

Źródło: Nick Knight Trunk Archive

Urodzony w 1862 roku Swarovski w 1883 roku w Wiedniu poznał rodzinę Weisów, z którą założył firmę. Ożenił się z Marią, siostrą swojego partnera biznesowego. Wszyscy trzej synowie pary, Wilhelm, Fritz i Alfred poszli w ślady ojca. Ale zanim Daniel przekazał pałeczkę młodszemu pokoleniu, wynalazł elektryczną metodę szlifowania przy wykorzystaniu wysokiej temperatury tak, żeby kryształ odbijał światło jak diament. W 1895 roku Wattens w Austrii stało się siedzibą firmy.

Wielkie przełomy w Swarovskim wiązały się ściśle z rozwojem kina. W dekadenckich, modnych i swingujących latach 20. rodzina zaczęła eksportować kryształy do Ameryki. Kryształowe pantofelki nosiła jeszcze przed II wojną światową Dorotka w "Czarnoksiężniku z Krainy Oz".

W Paryżu projektanci nie potrafili obyć się bez błyszczących kamieni - Elsa Schiaparelli gustowała w kryształach o szarym połysku, a Coco Chanel wolała łączyć kryształy o różnych odcieniach z perłami.

Źródło: GK Films

Drugi okres boomu przypada na lata 50., gdy kryształy nosiły Marilyn Monroe, śpiewając "Happy Birthday, Mr. President", i Audrey Hepburn w "Śniadaniu u Tiffany'ego" (w rolę Holly Golightly i Marilyn wciela się teraz w kampanii Swarovskiego #BeBrilliant top modelka Karlie Kloss). W połowie lat 50. powstał najsławniejszy kryształ Swarovskiego – migoczący kolorami zorzy polarnej Aurora Borealis, wykorzystany w kolekcji przez Christiana Diora.

Kolejny etap

W 1956 roku w wieku 93 lat zmarł Daniel Swarovski, a niedługo później stery w firmie przejęło trzecie już pokolenie - Daniel Swarovski II i Manfred Swarovski. W 1976 roku z okazji olimpiady w Innsbrucku powstała figurka myszki Ur-Maus, która do dzisiaj jest bestsellerem marki. Ale dopiero po sukcesie, jakim było odrestaurowanie Wersalu kryształami w 1980 roku, bracia Swarovscy postanowili sami tworzyć biżuterię, a nie - jak do tej pory - dostarczać materiały.

Przełom lat 80. i 90., który kojarzy się z przepychem "Dynastii", przyniósł kolejne zmiany. Od 1989 roku logo marki to łabędź, w 1991 roku kryształy Swarovskiego pokazano na wystawie "Twentieth Century Fashion", a od 1999 roku trwa współpraca ze 150 projektantami mody, którzy wykorzystują kryształy Swarovskiego w swoich kreacjach.

Źródło: Swarovski

Blask fleszy i kryształów

Zacieśnienie więzi między stolicami mody a Swarovskim, a także podtrzymanie relacji z Hollywood to zasługa Nadji Swarovski. To ona ściśle współpracuje z kostiumografkami, kreatorami i designerami. Kryształową kolię nosiła Nicole Kidman w "Moulin Rouge", kryształowe pantofelki Lily James w "Kopciuszku", kryształowe kolczyki Carey Mulligan w "Wielkim Gatsbym". W tym roku Swarovski ubrał w blask Emmę Watson w "Pięknej i Bestii". Kryształowe skrzydła przywdziewają też Aniołki Victoria's Secret na swoich spektakularnych pokazach.

Zarówno w modzie, jak i designie ze Swarovskim współpracują największe nazwiska. Ekskluzywne kolekcje "Atelier Swarovski", które wyznaczają nowe biżuteryjne trendy, projektowali już m.in. Martin Margiela, Jean Paul Gaultier i Viktor & Rolf, a od 2002 roku z marką związani są designerzy - Tom Dixon, Tord Boontje czy Yves Béhar.

Projektanci i ikony stylu

W tym roku w kolekcji Christophera Kane'a pojawia się biżuteria w kształcie gwiazd i kwiatów, u Jason Wu – wielokolorowe naszyjniki, a u Iris Apfel – wzory z natury. Równie wielowymiarowa jest kolekcja świąteczna, której ambasadorkami zostały it-girls i supermodelki – Jourdan Dunn, Naomi Campbell, Karlie Kloss, Chiara Ferragni i Ruby Rose. Dzięki podziałowi na linie The Timeless, The Romantic, The Glam i The Rock Chic każda kobieta może odnaleźć swój własny styl.

Źródło: Josh Olins Trunk Archive

Ale Swarovski nie ogranicza się do biżuterii. Idealnym prezentem mogą też być wykonane z kryształów bombki, dzwonki, figurki Mikołaja, bałwana, elfa, choinki, a także bestsellery marki – bransoletki, kolczyki z łabędziami, delikatne naszyjniki czy case'y na iPhone'a.

Luksus (niemal) na wyciągnięcie ręki

Im więcej kryształków, tym bardziej wyrafinowany produkt. Do najbardziej ekskluzywnych, które powstały we współpracy ze Swarovskim, należą najdroższa lodówka świata – The Eye Catcher marki Gorenje wysadzana siedmioma tysiącami kryształów (cena: ponad 15 tysięcy dolarów), odkurzacz Electrolux z ponad trzema tysiącami kryształków (20 tysięcy dolarów), kuferki podróżne Samsonite (od 25 tysięcy dolarów w górę). Ale bank rozbił Mercedes, pokrywając kryształami swój model SL600. Pięć milionów dolarów zapłacił za niego arabski książę Alwaleed , który jeździ nim po Dubaju.

Cóż, "Swarovskiemu udało się osiągnąć to, co wydawało się niemożliwe – dodać odrobinę blasku w zwyczajnym życiu każdego z nas" – jak napisała krytyczka mody Suzy Menkes w przedmowie do albumu wydanego z okazji 120-lecia marki. A niepowtarzalność, siłę i ulotność kryształów najpiękniej wyraził redaktor naczelny brytyjskiego "Vogue'a", Edward Enniful: "Kryształy to dotyk magii, dotyk światła". I tak jak przed tysiącami lat, mieniące się tęczą błyskotki wciąż traktujemy jak piękne talizmany.

Partnerem artykułu jest Swarovski