Zjazd Republikański - a na zdjęciu Adam Bielan, szef tego ugrupowania © East News | Zbyszek Kaczmarek/REPORTER

Pajęczyna Bielana. Ujawniamy, jak PiS podzielił polityczne łupy z partią Republikańską

Związek Pracodawców Business & Science Poland to - jak ustaliła Wirtualna Polska - kolejna, obok NCBiR, instytucja obsadzana przez Partię Republikańską i jej szefa Adama Bielana. Pieniądze na jego działalność wykładają giganci Skarbu Państwa, m.in. Orlen, LOT, KGHM i Giełda Papierów Wartościowych.

Autorzy: Patryk Michalski, Mateusz Ratajczak, Sylwester Ruszkiewicz

·      Business & Science Poland to polska instytucja lobbingowa działająca w Brukseli. Otwierał ją w 2019 roku premier Mateusz Morawiecki. Na utrzymanie Związku zrzucają się hojnie spółki Skarbu Państwa. Jak wynika z analizy WP, przez pierwsze trzy lata działalności związek dostał w sumie prawie 24,4 mln zł składek. Za to ma pilnować unijnych przepisów i wpływać na ich tworzenie.

·      Według źródeł Wirtualnej Polski, oddanie Partii Republikańskiej nadzoru nad tą instytucją to element tajnej umowy koalicyjnej z PiS. Adam Bielan nie odpowiedział na nasze pytania w tej sprawie.

·      W trzyosobowym zarządzie zasiadają dwie osoby związane ze środowiskiem Partii Republikańskiej. To prezes Artur Zasada, były poseł Porozumienia Jarosława Gowina. Adam Bielan występował w jego spotach wyborczych i chwalił za słowność. W zarządzie jest też Wojciech Kasprowski, członek zarządu Partii Republikańskiej. W 2021 roku cały zarząd otrzymał 1,3 mln zł wynagrodzenia, czyli średnio po ponad 400 tys. zł na głowę.

·      Pensje to największy koszt funkcjonowania Związku, który oficjalnie ponosi w ostatnich latach straty. W 2021 roku na wynagrodzenia poszło 5,8 mln zł; jak wynika ze sprawozdań BSP, związek miał wówczas 9 etatów.

·      Jak ustaliliśmy, osoby ze Związku Pracodawców Business & Science Poland mają powiązania nie tylko z partią Republikańską, ale również z NCBiR.

Partia Republikańska to ugrupowanie powołane do życia w czerwcu 2021 roku, w konsekwencji wojny o przywództwo w Porozumieniu Jarosława Gowina. Po wyrzuceniu z rządu wicepremiera Gowina, nowa partia Adama Bielana miała pomóc PiS w przywróceniu sejmowej większości i zagwarantowaniu ciągłości rządów.

Współpraca między Jarosławem Kaczyńskim a Adamem Bielanem została przypieczętowana podpisaniem umowy koalicyjnej w październiku 2021 r. Jej szczegóły pozostają tajne.

Źródła Wirtualnej Polski wskazują, że szefowie PiS i Partii Republikańskiej w dokumencie przypieczętowali wpływ ludzi Adama Bielana na Związek Pracodawców Business & Science. To opłacana przez spółki Skarbu Państwa instytucja, która ma lobbować w Unii Europejskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O powiązaniach Związku Pracodawców Business & Science z partią Republikańską świadczą: skład zarządu, bliska współpraca z NCBiR oraz fragment tajnej umowy koalicyjnej.

Miliony na lobbing

Związek Pracodawców Business & Science Poland zrzesza wiele spółek Skarbu Państwa oraz instytutów państwowych. Jak wynika z analizy Wirtualnej Polski, członkowie ZP BSP w latach 2019-21 wpłacili blisko 24,4 mln zł składek członkowskich. W samym 2021 roku było to prawie 8,6 mln zł.

Tak wyglądają składki członkowskie od 2019 roku i wydatki na wynagrodzenie Związku
Tak wyglądają składki członkowskie od 2019 roku i wydatki na wynagrodzenie Związku© Wirtualna Polska

W tej chwili na budżet BSP zrzucają się: Orlen, Agencja Rozwoju Przemysłu, Grupa Azoty, PPL Porty Lotnicze, LOT, Totalizator Sportowy, Giełda Papierów Wartościowych, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, Poczta Polska, KGHM Polska Miedź, Centralny Port Komunikacyjny, Krajowa Grupa Spożywcza, Polska Agencja Handlu i Inwestycji oraz Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (obie z grupy PFR), Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, Platforma Przemysłu Przyszłości oraz Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna.

Na co przeznaczono wpłacane przez nie pieniądze? Jak wynika ze sprawozdań finansowych, które przeanalizowaliśmy - głównie na wynagrodzenia.

W 2021 roku Związek zebrał prawie 8,6 mln zł składek. Zarobił też blisko 1,8 mln zł na wynajmie powierzchni biurowej i innych usługach.

Na pensje poszło 5,8 mln zł (plus 751 tys. zł składek na ubezpieczenia społeczne i inne świadczenia). Czyli wynagrodzenia pochłonęły w 2021 roku aż 63 proc. przychodów Związku. Organizacja w sprawozdaniach zaznacza, że w 2021 roku miała dziewięć pełnych etatów (nie informuje w sprawozdaniach, ile osób zatrudnia w ramach umów cywilnoprawnych lub innych form zatrudnienia). 

Tak wygląda fragment sprawozdania finansowego Związku za 2021 rok (to ostatnie opublikowane sprawozdanie). 8 mln zł wpłacili członkowie w ciągu jednego roku na działalność BSP
Tak wygląda fragment sprawozdania finansowego Związku za 2021 rok (to ostatnie opublikowane sprawozdanie). 8 mln zł wpłacili członkowie w ciągu jednego roku na działalność BSP © Krajowy Rejestr Sądowy | Wirtualna Polska

W 2020 roku nie było inaczej. Wynagrodzenia pochłonęły 5,4 mln zł (plus 693 tys. zł składek na ubezpieczenia społeczne i inne świadczenia). I znów - ze sprawozdań wynika, że liczba utworzonych etatów to ledwie dziewięć.

BPS w odpowiedzi wysłanej Wirtualnej Polsce tłumaczy, że wysokie koszty wynagrodzeń to efekt m.in. zatrudniania ekspertów na rynku brukselskim, ich wysokiego doświadczenia oraz kosztów pracy w Belgii. Wysokie - i podobne - stawki mają mieć też pracownicy w innych organizacjach lobbingowych.

Business & Science Poland tłumaczy, że cały zespół liczy 21 osób. I to na tę grupę rozkładają się koszty wynagrodzeń.

Ludzie Bielana

Polityczny wpływ Partii Republikańskiej na Związek Pracodawców Business & Science Poland widać wyraźnie. Co więcej, ci sami ludzie - łączeni z Bielanem - są aktywni również w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, o którym ostatnio głośno za sprawą afery z podejrzanymi wnioskami o dotacje.

Brukselskie biuro NCBiR działa we współpracy z Business & Science Poland, pod tym samym adresem.

Związek chwali się współpracą z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. To nie tylko współpraca merytoryczna, ale w niektórych przypadkach unia personalna - niektórzy przedstawiciele BSP pracują dla spółek NCBiR
Związek chwali się współpracą z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. To nie tylko współpraca merytoryczna, ale w niektórych przypadkach unia personalna - niektórzy przedstawiciele BSP pracują dla spółek NCBiR© BSP | BSP

Prezesem Związku Pracodawców jest Artur Zasada, niegdyś związany z Platformą Obywatelską. Od 2013 roku był politykiem Polski Razem, a następnie posłem Porozumienia Jarosława Gowina. Dziś, oficjalnie, nie działa w polityce.

Jednak wciąż w serwisie YouTube można obejrzeć spot wyborczy Zasady z 2014 r., w którym występują Jarosław Gowin ("Artur Zasada to facet z charakterem!") oraz Adam Bielan ("Bardzo lubię Artura, bo jest facetem, który dotrzymuje słowa").

Nasi rozmówcy z obozu władzy często określają Zasadę jako "współpracownika" albo "człowieka z otoczenia" Bielana. Sam prezes Partii Republikańskiej dystansuje się od niego. Zapytany o relację z nim napisał: "Pana Artura Zasadę poznałem, kiedy był posłem do Parlamentu Europejskiego w latach 2009-2014".

Artur Zasada od października 2022 r. jest też członkiem rady nadzorczej spółki NCBiR+. Ma ona wspierać NCBiR w "realizacji celów statutowych", a odpowiada m.in. za obsługę administracyjną, doradztwo prawne, public relations, usługi informatyczne, obsługę księgowo-kontrolingową czy wsparcie przy nadzorze nad projektami finansowanymi przez NCBiR.

Członkiem zarządu Związku Pracodawców Business & Science Poland jest również Wojciech Kasprowski. W jego przypadku powiązania z "Republikanami" nie mogą być bardziej bezpośrednie - jest jednocześnie członkiem zarządu partii.

W 2021 roku Kasprowski - określany przez portal Press jako "człowiek Bielana" - bez powodzenia ubiegał się o miejsce w zarządzie TVP.

Wcześniej Kasprowski przez ponad trzy lata był doradcą Bielana, kiedy ten zasiadał w fotelu wicemarszałka Senatu. U jego boku pełnił też funkcję dyrektora i doradcy ds. marketingu politycznego i PR w Parlamencie Europejskim. "Wojciech Kasprowski był moim współpracownikiem i jest jedynym znanym mi członkiem Partii Republikańskiej w BSP" - napisał Bielan w odpowiedzi na nasze pytania.

Na tym powiązania się nie kończą. Kasprowski od 2016 roku jest prezesem fundacji Tradycja i Nowoczesność - TRINO, w której Adam Bielan od 2012 roku jest jednoosobową radą fundacji.

Kasprowski zasiada również w Radzie NCBiR, na stronie internetowej Centrum figuruje jako przedstawiciel środowiska społeczno-gospodarczego i finansowego. Członkom rady przysługuje miesięczna wypłata w wysokości 4 tys. zł.

W korespondencji z Wirtualną Polską Adam Bielan podkreśla, że Artur Zasada i Wojciech Kasprowski to osoby, które "powołane zostały na pełnione funkcje na podstawie statutu BSP i ustawy o organizacjach pracodawców".

Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, zarząd BSP jest hojnie wynagradzany. W 2021 roku pensje zarządu kosztowały 1,3 mln zł (w 2020 roku było to 1,4 mln zł, choć te pieniądze trafiły do poprzedników opisanego tu trio). To oficjalne dane z Krajowego Rejestru Sądowego.

1,3 mln zł - takie wynagrodzenie otrzymał zarząd Związku w 2021 roku. Wynika to wprost z opublikowanego sprawozdania finansowego
1,3 mln zł - takie wynagrodzenie otrzymał zarząd Związku w 2021 roku. Wynika to wprost z opublikowanego sprawozdania finansowego © Krajowy Rejestr Sądowy | Wirtualna Polska

Tu warto dodać, że Artur Zasada i Wojciech Kasprowski zaczęli pracę w lutym 2021 roku. Grzegorz Dębowski, ostatni z zarządzających, dołączył dwa miesiące później.

Danych finansowych za 2022 rok Związek jeszcze nie zaprezentował - zgodnie z prawem, ma na to jeszcze czas.

Powiązań BSP z polityką jest jednak więcej.

Trzecim zarządzającym Związkiem jest Grzegorz Andrzej Dębowski, kiedyś dyrektor biura senatora prof. Michała Seweryńskiego. To łódzki działacz PiS, ale też członek Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

BSP nie odpowiedział na pytania dotyczące ich wynagrodzenia.

Z kolei dyrektorem ds. organizacyjnych w Związku Pracodawców jest Szymon Mikulski. W 2018 roku odbył staż w Parlamencie Europejskim - w biurze posłanki PiS Jadwigi Wiśniewskiej. W mediach społecznościowych do dziś jest pożegnalny wpis: posłanka stoi z bukietem kwiatów, a za plecami ma zdjęcia z Jarosławem Kaczyńskim.

Stażysta u europosłanki PiS stał się pracownikiem BSP.
Stażysta u europosłanki PiS stał się pracownikiem BSP. © Facebook | Facebook

Nazwisk wszystkich obecnych pracowników Związku nie sposób już sprawdzić, bo zniknęły z oficjalnej strony internetowej.

Efekty działań

Związek pracodawców jest oficjalnie zarejestrowany przy Parlamencie Europejskim jako instytucja lobbingowa. Musi składać w PE sprawozdania z podejmowanych działań.

Jak wynika z danych Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej, przedstawiciele Związku od 2019 roku do 2023 roku spotkali się oficjalnie z reprezentantami Komisji Europejskiej (czyli komisarzami i ich ludźmi) dokładnie sześć razy.

Lista oficjalnych spotkań na linii BSP - Komisja Europejska.
Lista oficjalnych spotkań na linii BSP - Komisja Europejska. © Parlament Europejski | Parlament Europejski

Trzy razy spotkali się z członkiem gabinetu komisarza Janusza Wojciechowskiego, Maciejem Golubiewskim. Dwa razy z Jolaną Mungengovą, członkiem gabinetu Cecilii Malmstrom (była już europejska komisarz ds. wewnętrznych) i raz z Grzegorzem Radziejewskim, członkiem gabinetu Jyrki Katainena (wtedy komisarza ds. miejsc pracy, wzrostu, inwestycji i konkurencyjności).

Jak te działania rozkładały się w czasie? W 2019 roku cztery spotkania z Komisji Europejskiej, w 2020 roku zero oficjalnych spotkań, w 2021 roku dwa spotkania z przedstawicielami KE, w 2022 roku zero spotkań, w 2023 roku zero spotkań. Dane podawane przez Parlament Europejski są aktualne. Choć trzeba dodać - są to spotkania, o których związek informuje oficjalnie.

Akredytacje do Parlamentu Europejskiego (jak wynika z informacji PE) mają tylko trzy osoby ze Związku Pracodawców BSP - żadna z zarządu tej organizacji.

Z danych PE wynika też, że BPS brał udział w konsultacjach publicznych dotyczących w sumie 10 tematów. I tak np. na stronach europarlamentu można znaleźć 5-stronnicową opinię Związku o systemie ETS - dotyczącym emisji dwutlenku węgla (przygotowana w 2021 roku).

W pierwszym raporcie nt. działalności BSP chwali się takimi wydarzeniami jak spotkania z ministrami rządu Zjednoczonej Prawicy: w grudniu 2019 roku z Jadwigą Emilewicz oraz Małgorzatą Jarosińską-Jedynak i w lutym 2020 roku z Markiem Zagórskim.

Z kolei w ostatnim raporcie (za czas od maja 2021 do maja 2022) przekonuje, że odbył kilkadziesiąt spotkań w ramach różnych unijnych platform (w tym organów doradczych Komisji Europejskiej) oraz przygotował liczne dokumenty nt. polityki energetyczno-klimatycznej, cyfrowej i finansowej. W sumie w raporcie BSP wymienia ich ponad 50, w tym 9 opinii dotyczących pakietu energetycznego "FIT FOR 55".

Związek dodaje, że organizuje też spotkania dla swoich członków. Podkreśla, że tworzy wydarzenia ponadpartyjne - ponad polską polityką, bo uczestniczą w nich przedstawiciele różnych ugrupowań w europarlamencie.

Na liście osiągnięć jest też spotkanie zorganizowane z udziałem Adama Bielana - na temat sztucznej inteligencji, a przy udziale NCBiR Ideas (spółka należy do grupy NCBiR, to ośrodek badawczo-rozwojowy działający w obszarze sztucznej inteligencji i ekonomii cyfrowej).

Zapytaliśmy osiem spółek Skarbu Państwa, które są członkami Związku Pracodawców BSP, po co im współpraca ze Związkiem oraz jakie są jej efekty. Do czasu opublikowania materiału odpowiedziały Grupa Azoty i PWPW, podkreślając, że "szczegółowe informacje w zakresie współpracy stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa" - i dlatego nie ujawnią, ile płacą za bycie w Związku.

- Przynależność do Związku umożliwia skuteczniejsze wpływanie na unijne środowisko legislacyjne oraz budowanie koalicji wspierających interesy polskiego przemysłu i nauki - przekonuje PWPW.

- Część pomysłów Komisji Europejskiej może być zabójcza dla mniejszych parkietów. Dzięki BSP możliwe było dotarcie do kluczowych osób, decydentów w sprawach związanych z projektowanymi regulacjami - komentuje Giełda Papierów Wartościowych. I przyznaje, że płaci 8 tys. zł miesięcznie - ale to najniższa możliwa stawka.

Z odpowiedzi GPW można wywnioskować, że BSP pobiera różne opłaty od swoich członków. Regulować ma to wewnętrzny algorytm. By uzbierać w rok składki w wysokości 8,6 mln zł - od pozostałych członków mus pobierać kilkadziesiąt razy wyższe kwoty.

Tajna umowa koalicyjna i tajemniczy zapis

Według źródeł Wirtualnej Polski o wpływie na Związek Pracodawców Business & Science Poland ma mówić punkt 18. umowy koalicyjnej między PiS a partią Republikańską.

To fragment umowy koalicyjnej pomiędzy partią Republikańska a Prawem i Sprawiedliwością
To fragment umowy koalicyjnej pomiędzy partią Republikańska a Prawem i Sprawiedliwością © Wirtualna Polska | Wirtualna Polska

Ma on gwarantować Republikanom obsadzenie funkcji wiceministra aktywów państwowych oraz część jego kompetencji. Tak brzmi dokładny zapis umowy, który nie był dotychczas znany:

"18. Strony ustalają, że osoba z rekomendacji Partii Republikańskiej obejmie stanowisko Podsekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych i Pełnomocnika ds. rozwoju morskiej energetyki wiatrowej oraz nadzór właścicielski m.in. nad:

a. Giełda Papierów Wartościowych S.A., 

b. Związkiem Pracodawców Business & Science Poland".

Istnienie takiego zapisu potwierdza dwoje naszych rozmówców z obozu władzy. Adam Bielan, pytany przez nas o ten zapis umowy koalicyjnej, milczy. Wielokrotnie pytaliśmy go o sens takiego zapisu, tym bardziej że jest on wątpliwy prawnie (co wyjaśnimy w dalszej części tekstu).

Partia Republikańska rzeczywiście ma swojego wiceministra w MAP - jest nim Karol Rabenda, przewodniczący Rady Krajowej ugrupowania. Został powołany do resortu Jacka Sasina 9 września 2021 roku. Ze zaktualizowanego zarządzenia ministra aktywów państwowych z 1 marca 2023 r. w sprawie ustalenia podziału pracy wynika, że punkt a. umowy koalicyjnej jest wypełniany. Giełda Papierów Wartościowych jest jednym z 25. podmiotów, które podlegają Rabendzie w ramach oficjalnych obowiązków.

Podział funkcji w rządzie to stały element umów koalicyjnych. Ale co z "nadzorem właścicielskim" nad Związkiem Pracodawców Business & Science Poland?

Takiego punktu nie ma w oficjalnym wykazie obowiązków wiceszefa MAP. Nie może go tam być, bo ZP BSP to związek pracodawców. Według art. 3. ustawy o organizacjach pracodawców "związki pracodawców, ich federacje i konfederacje są samorządne i niezależne w swej działalności statutowej od organów administracji rządowej, samorządu terytorialnego oraz innych organizacji".

Partie tworzące rząd nie mogą więc - w świetle prawa - oddać "nadzoru" nad ZP BSP jednemu z ugrupowań koalicyjnych.

O znaczenie tego zapisu wielokrotnie zapytaliśmy prezesa Partii Republikańskiej Adama Bielana, przewodniczącego Rady Krajowej tego ugrupowania Karola Rabendę, wiceprezesa Kamila Bortniczuka, członka zarządu Włodzimierza Tomaszewskiego. Żaden z nich nie udzielił odpowiedzi na przesłane przez nas pytania. Mimo że Bielan odpowiadał w tym czasie na inne poruszane przez nas zagadnienia, za każdym razem unikał odniesienia się do - jak twierdzą nasze źródła - fragmentu umowy koalicyjnej.

Na szereg pytań m.in. o to, dlaczego Partia Republikańska chciała mieć wpływ akurat na ten związek, dlaczego ta kwestia dotychczas nie była publiczna i na czym konkretnie polega wpływ partii na ZP BSP, Bielan odpowiedział ogólnym oświadczeniem.

"Business & Science Poland to związek pracodawców powołany po to, aby reprezentować interesy polskiej gospodarki na arenie Unii Europejskiej. Pracownicy BSP to wysokiej klasy specjaliści, posiadający odpowiednie kompetencje i kwalifikacje do pełnienia swoich funkcji. Każda z nich zdobywała doświadczenie zarówno w kraju, jak i za granicą i doskonale rozumie mechanizmy zachodzące w Unii Europejskiej i europejski proces legislacyjny. Obszary te są niezwykle istotne z punktu widzenia polskiej gospodarki, która jest dla BSP najwyższym priorytetem" - podkreśla Bielan.

Uniki Bielana

W dalszej korespondencji prezes Partii Republikańskiej przekazał, że "Partia Republikańska nie sprawuje nadzoru właścicielskiego nad Związkiem Pracodawców Business & Science".

Bielan dodaje, że "ZP BSP działa w oparciu o ustawę o związkach pracodawców i w związku z tym nie podlega bezpośredniemu nadzorowi żadnego z organów państwowych, a tym bardziej partii politycznej".

Po co więc przytaczany przez nas zapis, który miał być częścią umowy koalicyjnej?

"Kolejne fajne miejsce pracy"

O ocenę tej sytuacji zwróciliśmy się do Krzysztofa Izdebskiego, eksperta Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition: - To jest jakaś aberracja. Nie mam pojęcia, co może znaczyć "nadzór właścicielski", bo nie ma mowy o takim ministerialnym nadzorze w stosunku do Związku Pracodawców Business & Science. Natomiast sam zapis może być bardzo ciekawy, bo jest w Związku wiele kluczowych spółek Skarbu Państwa, w tym takie, które podlegają Ministerstwu Aktywów Państwowych - komentuje nasz rozmówca.

Prawnik widzi kilka możliwych interpretacji takiego zapisu.

- Być może chodzi o kontrolowanie polityki konkretnych spółek w ramach działalności w tym Związku Pracodawców - mówi.

Zgodnie z listą członków - dostępną na stronach BSP - organizację tę wspierają państwowe spółki, specjalne strefy ekonomiczne oraz państwowe instytucje. Prywatnego biznesu brak.

- Tego typu związki prowadzą lobbing w Brukseli jako partner społeczny. Gdybym był człowiekiem przebiegłym, to w taki sposób próbowałbym forsować rządowy interes pod płaszczykiem związku pracodawców. A być może odpowiedź jest prostsza i właśnie w taki ładny sposób zapisuje się możliwość obsadzenia fajnej miejscówki swoimi ludźmi. To może być kolejne ciekawe miejsce pracy - dodaje.

Patryk Michalski, Mateusz Ratajczak, Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarze Wirtualnej Polski

Napisz do autorów: Patryk.Michalski@grupawp.pl, Mateusz.Ratajczak@grupawp.pl, Sylwester.Ruszkiewicz@grupawp.pl

Poniżej pełna odpowiedź Związku Pracodawców Business & Science Poland na pytania Wirtualnej Polski:

"Związek Pracodawców Business and Science Poland to organizacja, której celem jest wspieranie polskiego biznesu i polskiej nauki na arenie Unii Europejskiej i wśród jej organów. Dzięki temu, że Związek powstał, interesy największych polskich firm mogą być reprezentowane w Brukseli w sposób zabezpieczający przed ewentualnymi niekorzystnymi decyzjami podejmowanymi w Unii. Dzięki nam największe polskie firmy mogą w Brukseli liczyć nie tylko na rząd i jego pomoc, ale przede wszystkim na siebie nawzajem. W Polsce od wielu lat mówi się o tym, że potrzebujemy globalnych czempionów. Nie osiągniemy tego bez współpracy polskich firm na arenie międzynarodowej także tu, w Brukseli. Organizacji takich jak nasza - reprezentujących w Brukseli interesy niemieckich czy francuskich firm – jest znacznie więcej, dużo większe są też ich budżety. W państwach tzw. starej UE od dawna rozumiano, że unijny proces legislacyjny wymaga uwagi i zaangażowania przez podmioty takie jak nasz. Wszystkie są – podobnie jak my – zrzeszeniami firm krajowych. Nikt w Brukseli nie ma złudzeń, że reprezentowanie interesów własnej gospodarki, jej specyfiki, celów i możliwości jest po prostu konieczne. W ten sposób działają w Brukseli amerykańska AmCham, austriacka WKÖ, francuski Medev, szwajcarska Économiesuisse, włoska Confindustria i dziesiątki innych krajowych organizacji agregujących interesy wielu sektorów i branż gospodarki jednego państwa członkowskiego. Ich głos w procesie legislacyjnym w Brukseli wzmacnia stanowiska krajowych organizacji sektorowych, ale co ważniejsze, pozwala przedstawić krajową specyfikę w stosunku do stanowiska europejskich organizacji sektorowych. Ta symbioza jest oczywista dla unijnych realiów i procesu legislacyjnego. Patrząc na to z punktu widzenia gry interesów i możliwości wpływania na kształt unijnych przepisów, mała liczba tego typu organizacji dla największych podmiotów piątej gospodarki UE, był w Brukseli ewenementem.

Dzięki rozbudowanej sieci kontaktów i doskonałemu rozumieniu mechanizmów unijnego procesu legislacyjnego BSP oferuje swoim członkom profesjonalne narzędzia kształtowania decyzji podejmowanych w Brukseli. Unikalność działań BSP można zdefiniować za pomocą trzech cech. Przede wszystkim jest to bliskość procesu decyzyjnego, szeroka reprezentacja ułatwiająca budowanie relacji z otoczeniem, które przekładają się na dostęp do instytucji unijnych oraz synergia osiągnięta dzięki współpracy wielu firm z różnych sektorów polskiej gospodarki. Nasi członkowie mają dostęp do nowoczesnej przestrzeni biurowo-konferencyjnej, która powstała z myślą o potrzebach skutecznego rzecznictwa interesów oraz możliwości funkcjonowania wielu polskich podmiotów pod jednym dachem.

Od samego początku istnienia, działania BSP były w pełni transparentne – jest to jeden z naszych priorytetów. Mogą to również potwierdzić pracujący w Brukseli polscy korespondenci, którzy obecni byli na wybranych wydarzeniach przez nas organizowanych i z którymi utrzymujemy kontakt, czy polscy eurodeputowani niezależnie od partii jaką w Brukseli reprezentują. Nasza organizacja, podobnie jak inne tego typu podmioty, działa całkowicie apolitycznie. Wspieramy wszystkich, którym zależy na polskiej gospodarce, niezależnie od poglądów politycznych czy przynależności partyjnej. Pokazuje to szereg podjętych przez nas inicjatyw, i bliska współpraca z polskimi eurodeputowanymi wszystkich grup politycznych. Widać więc wyraźnie, że z perspektywy interesów polskiej gospodarki, w Brukseli nie ma opozycji – są jedynie koalicje, które pozwalają na osiągnięcie wyznaczonych celów.

Przechodząc do Pana pytań: Pracownicy BSP to wysokiej klasy specjaliści, posiadający odpowiednie kompetencje i kwalifikacje do pełnienia tak odpowiedzialnej funkcji. Cały zespół Business & Science Poland liczy w tej chwili 21 osób, pracujących zarówno w Warszawie, jak i Brukseli. Każda z nich zdobywała doświadczenie zarówno w kraju, jak i za granicą i doskonale rozumie mechanizmy zachodzące w Unii Europejskiej i europejski proces legislacyjny. Zgodnie z prawem nie możemy wypowiadać się na temat szczegółów ich zatrudnienia, możemy jednak zapewnić, że są to doświadczone osoby, doskonale przygotowane do pełnienia tak istotnych funkcji. Część z nich to specjaliści zatrudniani na rynku brukselskim, a ich wynagrodzenie jest dostosowane do warunków płacowych w innych tego typu organizacjach funkcjonujących w Brukseli. Dodatkowo biorąc pod uwagę kwestie podatkowe, a także koszty pracy w Belgii utrzymanie tego typu ekspertów stanowi znaczną część kosztu działalności operacyjnej naszej organizacji, który przytacza Pan w swoich pytaniach.

Wśród osób pracujących na rzecz Business & Science Poland trzy osoby zasiadają w zarządzie. Członkowie Zarządu BSP odpowiadają za całokształt pracy związku zgodnie z podziałem ról i kompetencji określonym w Regulaminie Zarządu. Uczestniczą także w pracach merytorycznych, jednak wszystkie decyzje merytoryczne podejmowane są w porozumieniu z członkami BSP, aby jak najlepiej reprezentować ich interesy. Osoby te powołane zostały na pełnione funkcje, podobnie jak członkowie Rady, na podstawie statutu i ustawy o organizacjach pracodawców".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (2900)