Jedna z okładek "Panoramy" z Beatą Tyszkiewicz w roli głównej, Domena publiczna
Leżał w najciemniejszym kącie. Zakurzony i zapomniany czekał na odkrycie. Natrafiłem na ten skarb, robiąc porządki na strychu babci. Zniosłem go ostrożnie niczym sztabki ze złotem.
- A, "Panorama". To się czytało – babcia uśmiechnęła się do wspomnień. - Stąd brałam wiedzę o świecie, a i rozerwać się było można.
Następne godziny poświęciłem na studiowanie rocznika "Panoramy. Śląskiego tygodnika ilustrowanego" z roku 1961. Uwaga - drugi człon tytułu jest zwodniczy, bo "Panoramę" można było kupić w całym kraju. Tygodnik jako pierwszy odważył się pokazywać na okładkach piękne kobiety, co w tamtych czasach wcale nie było oczywiste.
Wiedza o świecie podawana była czytelnikom z perspektywy jedynie słusznej partii - rządzącej komunistycznej PZPR. A rozrywka? Zapraszam czytelników w niesamowicie wciągającą podróż dokładnie sześć dekad w przeszłość.
Styczeń 1961 r.
Prezydentem USA zostaje John F. Kennedy; VII Plenum KC PZPR wprowadza ośmioletnie szkoły podstawowe i czteroletnie ogólniaki (powód: "dotrzymanie kroku krajom przodującym w postępie nauki i techniki"); z Kanady wraca część bezcennych zbiorów wawelskich, wśród nich 132 arrasy.
Nie to zaprząta jednak uwagę redaktorów "Panoramy". Choć Wojciech Fortuna jest dopiero małym Wojtusiem, rodzice Adama Małysza jeszcze nawet nie wzięli ślubu, a Kamila Stocha w ogóle się nie znali, to "Panorama" ma nosa niczym jasnowidz-wizjoner.
W jednym z głównych artykułów czytam: "Publiczność widzi najpierw ciemny punkcik, wysoko na rozbiegu. Punkcik rośnie i przybiera kształt narciarza. Na samym progu zawodnik wypręża się jak struna i niczym ptak szybuje w dal. Publiczność podziwia jego odwagę i chyba trochę zazdrości mu wrażeń".
Tak pismo opisuje fenomen nowego sportu. Stosunkowo nowego, bo jak przypominają autorzy, pierwsze skoki narciarskie w kraju oddano w 1912 roku niedaleko Lwowa.
W styczniu czytelnicy tygodnika dostają też garść porad. Na przykład, jak radzić sobie z zazdrością. "Przede wszystkim – samokrytycyzm. Aby nie być zazdrosnym, trzeba się puknąć w głowę i nie męczyć siebie i drugiego. [Trzeba] powiedzieć sobie otwarcie, że Kowalski wygrał w "Karolinkę" przypadkiem, a nie nam na złość".
Cóż, akurat na polu wychowawczym "Panorama" poniosła klęskę. Zazdrość jest stara jak świat i to się raczej nie zmieni.
Luty 1961
W katastrofie zginęła cała amerykańska ekipa lecąca do Pragi na MŚ w łyżwiarstwie figurowym w Pradze; program TVP z warszawskiego studia zaczął być emitowany przez cały tydzień.
"Panorama" obszernie cytuje kapitalistów z "The New York Timesa":
"Sukcesy, jakie odniosło kierownictwo radzieckie w dziedzinie planowania gospodarczego, mają doniosłe znacznie nie tylko dla dobrobytu narodu, ale też dla prestiżu narodu radzieckiego".
Tymi właśnie słowami miał się zakończyć artykuł z "NYT" o gospodarce ZSRR. Tak było przynajmniej według redaktorów "Panoramy".
Nie tylko jednak radziecka gospodarka rozwijała się w fenomenalnym tempie. Sukces nie ominął również Polski. Czytelnicy mogli przeczytać między innymi reportaż ze Szczygłowic, w których powstała 50-metrowa wieża wyciągowa. Budowa zajęła… 5 godzin.
"Efekt był kolosalny, tym bardziej, gdy się wszyscy dowiedzieli, że normalnie taką wieżę stawia się kilkanaście miesięcy" – donosili redaktorzy.
W tym miesiącu cytowali też futurologów, którzy prognozowali, że w 2020 roku pod miastami będą powstawać małe elektrownie atomowe.
Ta przepowiednia jednak do dziś się nie spełniła.
Marzec 1961
W katastrofie czechosłowackiego Iła-18 w NRD zginęły 52 osoby; 12 górników zginęło po pożarze w kopalni Makoszowy w Zabrzu.
Czytelnicy "Panoramy" mogli dowiedzieć się z czego, oprócz ekspresowo stawianych wież, słynie polska gospodarka.
A słynie z fabryk, a konkretnie – ze sprzedawania fabryk. "W stanie na marzec sprzedano już za granicę 118 "kompletnych obiektów przemysłowych". W Egipcie stoją polskie zbiorniki na paliwa płynne, w Iranie polskie cukiernie, a w Bułgarii drożdżownie".
Z kolei redaktor działu kultury, pisząc o powieści Vladimira Nabokova "Lolita", zastanawia się: "To szczyt pornografii czy arcydzieło?"
"Panorama" przypomina, że książka jest niezwykle kontrowersyjna, a właśnie rozkręca się druga część skandalu, wywołanego opowieścią. Wszystko za sprawą filmu, który kręci na jej podstawie młody, 32-letni reżyser Stanley Kubrick. Redaktorzy zauważają, że w roli głównej ma wystąpić zaledwie 15-letnia Sue Lyon. Zgroza.
Ciekawe, co napisałby dziś, widząc na przykład któryś z portali pornograficznych.
Kwiecień 1961
W Izraelu rozpoczął się proces nazistowskiego zbrodniarza wojennego Adolfa Eichmanna; Jurij Gagarin odbywa pierwszy w dziejach ludzkości lot człowieka w kosmos; powstaje międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF, której pomysłodawcą był dyrektor generalny UNESCO sir Julian Huxley.
Sukces Gagarina nie mógł umknąć uwadze dziennikarzy "Panoramy":
"Dzień 12 kwietnia przejdzie do historii ludzkości jako dzień triumfu człowieka nad więzami grawitacji". (…) "W ślad za Gagarinem polecą wkrótce inni. Niedługo zaludnią się szlaki kosmiczne badaczami i naukowcami, którzy zbrojni w precyzyjną aparaturę i urządzenia będą badać przyrodę gwiazd i planet".
Dziś w kosmosie istotnie zrobiło się tłoczno, ale z prognozą "zaludnienia" to redaktorzy jednak przeszarżowali.
Pismo ze Śląska opisuje też przyszłość Płocka, który na razie "jest skromnym miastem w pobliżu stolicy". "Płock to miasto stare, niemal tak stare jak Kraków" – czytamy. Oba miasta były nazywane "miastami emerytów". Ale wizerunek Krakowa ostatnio mocno się poprawił – a wszystko za sprawą przemysłowej Nowej Huty.
I Płock ma się niebawem odmłodzić – wszystko za sprawą powstającej tam rafinerii, pierwszej na północy kraju. Redaktorzy nie mogli się oczywiście spodziewać, że sześćdziesiąt lat później z rafinerii wyrośnie państwowy koncern paliwowy, który będzie... inwestował w prasę.
Maj 1961
Fidel Castro oficjalnie ogłosił Kubę krajem socjalistycznym; prezydent JFK przedstawił projekt wysłania do końca dekady człowieka na Księżyc; Polska pokonała w towarzyskim meczu piłkarskim ZSRR 1:0.
"Panorama" szeroko opisywała sukcesy Czechów, którzy obchodzili dwie ważne rocznice:
"W maju 1921 r. powstała Komunistyczna Partia Czechosłowacji, a w 1945 wojska radzieckie oswobodziły kraj spod faszystowskiej okupacji". Jak zauważają dziennikarze, "te dwa wydarzenia stały się fundamentem przyszłości tego niegdyś rozbitego, a obecnie skupionego w braterski związek narodu, którego celem jest przejście do komunizmu". Panorama" zachwyca się zwłaszcza nowymi blokami w Pradze oraz dynamicznie rosnącą produkcją stali, węgla oraz ciągników.
Jak wiemy, przejście do komunizmu poszło jednak Słowakom oraz Czechom dość opornie i siedem lat później operacja "Dunaj" musiała za pomocą czołgów i żołnierzy Układu Warszawskiego "przywołać ich do porządku". A 1 stycznia 1993 roku na mapie pojawiły się dwa odrębne państwa – Czechy i Słowacja.
Innym nie do końca spełnionym marzeniem były wizje o mieszkaniach dla Polaków. Tygodnik przewidywał, że "już niebawem w całej Polsce jak grzyby po deszczu zaczną powstawać domy z powietrza". Już na początku artykułu redaktorzy zapewniają, że to nie jest żart z czytelników. Pompowane powietrzem hale mogłyby też służyć jako teatry, sklepy czy nawet części fabryk.
Może warto wrócić do pomysłu? Piękne byłyby tytuły: "Rodzina wreszcie na swoim".
Czerwiec 1961
W Kazimierzu Dolnym utopiło się w Wiśle 13 uczniów z lubelskiej podstawówki; po raz pierwszy na rynku europejskim wprowadzono do sprzedaży pigułkę antykoncepcyjną; Kuwejt uzyskał niepodległość od Wielkiej Brytanii.
Redaktorzy "Panoramy" przenieśli czytelników do Nowego Jorku. Zdaniem dziennikarzy amerykańskie wysokościowce są zwyczajnie za wysokie, a kawa w nowojorskich knajpach jest znacznie gorsza niż ta serwowana w katowickiej "Europie".
Kreślą również smutny portret amerykańskiej kolei żelaznej. "Brudne, obdrapane dworce i pociągi. Czasem się spotyka żebraków, którzy, jak wszystko w tym kraju, są konkretni. I mówią wprost – poproszę 10 centów na kawę czy sandwicha, zależnie od aktualnej potrzeby".
Możemy też przeczytać o polskim plakacie filmowym, który staje się sławny na całym i reprezentuje "wysoki poziom artystyczny, ale i ogromną wartość reklamową". Czytamy, że plakat został doceniony na przykład na wystawach w Wersalu.
Skąd te sukcesy? "Triumf rozpoczął się, gdy plastycy zerwali z dawnym, tradycyjnym i banalnym stylem, a sięgnęli po nowe walory artystyczne" – tłumaczą redaktorzy.
Lipiec 1961
72 osoby zginęły w katastrofie czechosłowackiego Iła-18 w Casablance; ze szkół państwowych w Polsce usunięto nauczanie religii; urodził się 30-milionowy Polak.
Redaktorzy "Panoramy" zabierają swoich czytelników w przyszłość. Zastanawiają się: "Co będzie za 40 lat?".
Ich prognoza jest śmiała: nad Oceanem Lodowatym wyrosną nowe miasta, bo klimat tych terenów zmieni się nie do poznania. Samoloty o napędzie atomowym będą się wznosić coraz wyżej. A samochody, jeśli nie zastąpią ich jakieś pociski pneumatyczne, będą wozić ludzi tylko na krótkie spacery za miasto. Wreszcie powstanie też most łączący ZSRR z USA, a konkretnie ze stanem Alaska.
Na realizację powyższych wizji musimy poczekać pewnie kolejne dziesięciolecia, ale niektóre prognozy były wcale trafne - redaktorzy za jedno z najważniejszych wyzwań na kolejne dekady uznali budowę tunelu pod kanałem La Manche.
Na to nie trzeba było czekać 40 lat – tunel powstał już w 1994 roku.
Sierpień 1961
W Sopocie odbył się I Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie; rozpoczęła się budowa Muru Berlińskiego.
Nie wnikając w znaczenie budowy muru, "Panorama" skupiła się na wydarzeniach w kraju.
"Holandię poznaje się po wiatrakach, Egipt po piramidach, a Śląsk po kominach i… tramwajach" – tak rozpoczyna się reportaż o śląskim transporcie zbiorowym. Czytamy, że "homo tramvaioviensis" podróżuje na Śląsku przede wszystkim z i do pracy.
Ale tramwaje są też pełne w poza szczytowych porach – bo obywatele Chorzowa czy Mysłowic lubią robić zakupy w katowickich sklepach, a z kolei mieszkańcy Katowic lubią po bieliznę pojechać do Chorzowa czy Mysłowic.
"[Po drodze] ogląda się te same widoki, zawsze jednakowo piękne, zawsze bliskie, swoje..." – czytamy w reportażu. A zdjęcia sugerują, że te piękne widoki to przede wszystkim kominy śląskich zakładów przemysłowych.
Możemy przeczytać też o walce z rakiem, którą świat ciągle przegrywa. "Choroba się nieustannie wymyka, ale uczeni nie załamują rąk. Chcą, by wojna zakończyła się zwycięstwem – pełnym i ostatecznym. Można mieć więc nadzieję, że podjęta przez nich ofensywa wreszcie przyniesie tę "penicylinę", której oczekujemy od lat".
Niestety, ta medyczna wojna trwa nadal.
Wrzesień 1961
Powstała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju; Sekretarz Generalny ONZ Dag Hammarskjöld zginął w katastrofie lotniczej w czasie misji pokojowej w Kongu.
Czym żyli czytelnicy "Panoramy"? Czasem zdjęcie robi znacznie większe wrażenie niż tekst. Z tego założenia musieli wyjść redaktorzy, którzy zdecydowali się pokazać "Samoloty ZSRR, które zadziwiają świat".
Mogliśmy podziwiać zdjęcie "naddźwiękowego myśliwca uzbrojonego w rakiety" czy "bombowiec najnowszej konstrukcji w eskorcie myśliwców naddźwiękowych". A to wszystko obok tekstów przypominających polskie samoloty, które 22 lata wcześniej walczyły z hitlerowcami podczas kampanii wrześniowej.
O II wojnie światowej czytelnikom przypomina też reportaż o odbudowie "Zamku Warszawskiego", czyli niegdyś - i dziś - Zamku Królewskiego.
Konkurs na jego odbudowę ruszył w 1956 r. Jak wygląda sytuacja w połowie 1961? "Trwają prace w stanisławowskiej bibliotece, w której znajdzie się Muzeum Historii Zamku. Prowadzona jest też rekonstrukcja gotyckich i renesansowych sklepień piwnicznych".
Zamek pięknie odbudowaliśmy, a końca potęgi radzieckiego lotnictwa "Panorama" nie mogła przewidzieć.
Październik 1961
Policja w Paryżu dokonała masakry protestujących Algierczyków, zginęło ponad 50 osób; z Mauzoleum Lenina na Placu Czerwonym usunięto ciało Józefa Stalina.
Redaktorzy "Panoramy" znów opisują Warszawę – tym razem na warsztat biorą Pragę. Możemy przeczytać, jak stare, zniszczone kamienice są zastępowane przez nowoczesne bloki z wielkiej płyty.
Znikają też "ciasne i brudne sklepiki", a zamiast nich "śmiało wkracza nowoczesny handel", czyli samoobsługowe sklepy. Coraz mniej jest też typowych podwórek, a zamiast nich pojawiają się "ogródki jordanowskie i zieleńce".
Dziennikarze cieszą się też, że szwajcarski monopol na produkcję szwajcarskich zegarków upada. Coraz więcej czasomierzy na światowym pochodzi bowiem z Niemiec, Francji, Japonii i oczywiście z ZSRR. Polska myśl techniczna rzuca im jednak wyzwanie za sprawa fabryki "Błonie". Z okazji stutysięcznego zegarka, który opuścił zakład, czytelnikom zaserwowano reportaż z hali produkcyjnej.
"Lśni ona czystością. Produkcja odbywa się w warunkach przypominających salę operacyjną. Stoły, na których nie znajdzie się nawet pyłek, białe fartuchy ochronne…".
Choć plany były ambitne, to światowym potentatem "zegarkowym" nie zostaliśmy. A Praga dopiero teraz jest odkrywana na nowo.
Listopad 1961
Stalingrad przemianowano na Wołgograd; otwarto muzeum w Luwrze.
W "Panoramie" reklamy i ogłoszenia były rzadkością. Jednak w jednym z listopadowych wydań wielki plakat pojawił się już na drugiej stronie. Okazją była 44. rocznica rewolucji październikowej. Na tle plakatu z rakietą możemy przeczytać o Leninie, który "wprowadził w życie wielką teorię, która znalazła dziś konkretne odbicie w programie KPZR".
Katowiccy redaktorzy znów zawitali też do Warszawy. "Znana jest warszawska Starówka, słyną w świecie warszawskie flaczki i buciki, mówi się warszawski cwaniak, ale warszawska stal – to zupełnie nowe pojęcie". A to wszystko dzięki niedawno otwartej hucie Warszawa.
W artykule o zakładzie cytowany jest Stanisław Detko, naczelny dyrektor zakładu: "Po raz tysięczny przekonałem się, że Polacy to piekielnie zdolny naród. Przecież mamy tu doskonałych hutników, co jeszcze rok temu gdzieś w zapadłej wiosce ganiali krowy".
Potem przyszedł rok 1989 i z hutą coś poszło nie tak.
Grudzień 1961
Adolf Eichmann został skazany w Izraelu na karę śmierci; uruchomiono Elektrociepłownię Siekierki; w Stoczni Gdańskiej wybuchł pożar na statku MS Maria Konopnicka, w którym zginęło 21 osób.
Czym żyli czytelnicy "Panoramy"? Mogli przeczytać artykuł o problemach stewardess z LOT. Pani Miłada opowiadała na przykład o pewnym pasażerze z USA, który wyjątkowo zaszedł jej za skórę. Zażądał jedenastu herbat z rzędu, każda miała mieć świeżutki plaster cytryny.
"Wy w tej Moskwie macie cytryn pod dostatkiem, dajcie jeszcze" - miał powiedzieć podróżny.
Stewardessa odpowiedziała, że LOT to polska linia, nie radziecka. A ona jest z Warszawy, nie Moskwy. Po tej konwersacji gość z USA stwierdził, że już ma "dosyć tej waszej herbaty".
Ostatni numer w 1961 r. kończy się tekstem pod tytułem "Jesteśmy bogatsi".
"Co komu przybyło, każdy łatwo na placach wyliczyć może" - tłumaczą redaktorzy. I dodają, że w Polsce gospodarka kwitnie, a ludziom żyje się coraz lepiej. Rośnie wydobycie siarki, czyli polskiego "żółtego złota", nie gorzej jest z "brunatnym złotem" (oczywiście węglem), czy z miedzią - czyli złotem czerwonym.
Redaktorzy podsumowują: "W 1961 mogliśmy już sobie pozwolić na wydatkowanie 108 miliardów kochanych złociszów na 20 tysięcy zadań w różnych dziedzinach [..]. To był całkiem dobry rok".
Zamiast zakończenia
Ja również chciałbym napisać, że mijający rok 2020 "był całkiem dobry". Z wiadomych względów nie mogę tego zrobić - pandemia koronawirusa ciężko doświadczyła społeczeństwa właściwie niemal wszystkich krajów świata. Życzę sobie i Czytelnikom Wirtualnej Polski, aby nowy rok 2021 był lepszy. Trzymajcie się ciepło.