Materiały prasowe

71. edycja festiwalu będzie inna niż dotychczasowe. Jak co roku, uroczystego charakteru canneńskiemu świętu dodaje czerwony dywan pełen gwiazd ubranych w zapierające dech w piersiach kreacje. Jednak piękne, silne i świadome swojej wartości kobiety, zaczęły na nim rewolucję.

"Cannes uczyniło mnie gwiazdą" – powiedziała Brigitte Bardot, której kariera zaczęła się w 1953 r. na plaży przed hotelem Martinez, chwilę po tym, gdy 19-letnia wówczas Francuzka zagrała w swoim pierwszym filmie. Ubrana w bikini w kwiatki, młodzieńcza i zmysłowa, emanowała francuskim szykiem, uwodząc fotografów. Odwdzięczyli się za jej uśmiech, unieśmiertelniając ją w kuszących kadrach. Podczas kolejnych festiwali BB pozowała Pablo Picasso, biegała boso po plaży w balowej sukni i lansowała styl lat 60., nosząc superkrótkie sukienki. Zdjęcia dokumentujące każde z tych wydarzeń przeszły do historii, a dziś stanowią inspirację także dla pokolenia Pinteresta, które od Bardotki może uczyć się gracji, seksapilu i wdzięku, ale także bezkompromisowości.

Od czasu pierwszych ikon stylu Cannes jest nie tylko świętem kina, ale także gwiazd, piękna i kobiecości. 71. edycja festiwalu będzie jednak inna niż dotychczasowe. Po wydarzeniach ostatnich miesięcy związanych z akcjami #MeToo i #TimesUp w branży filmowej rozpoczęła się rewolucja. Kobiety zabrały głos w swojej obronie, walcząc o równość płac, demaskując mężczyzn, którzy dopuścili się molestowania seksualnego, oraz jednocząc się z koleżankami w słusznej sprawie.

W Cannes o równouprawnieniu, kobiecej stronie kina i przyszłości branży gwiazdy porozmawiają podczas talk show zorganizowanego przez L'Oreal Paris pod hasłem "Worth It" (w nawiązaniu do hasła reklamowego marki "Ponieważ jesteś tego warta"). Dyskusje będą transmitowane na żywo z plaży Hôtel Martinez w dniach 8-14 maja.

L'Oreal nie od dzisiaj stawia sobie za cel wspieranie kobiet. Nie tylko w odkrywaniu ich piękna, ale przede wszystkim wewnętrznej siły. Jako oficjalny partner L'Oreal Paris współpracuje z festiwalem w Cannes już po raz 21. O to, żeby w świetle reflektorów gwiazdy czuły się swobodnie, dba sztab najlepszych makijażystów pod przewodnictwem artystki wśród wizażystek Val Garland, Global MakeUp Director L'Oréal Paris, oraz stylistów fryzur. Za to w stworzonym przez markę Beauty Bar jak ikony kina mogą poczuć się też fanki filmów. Zajrzeć tu można w przerwach między seansami.

Na srebrnym ekranie będzie co oglądać, bo przecież już od 71 lat międzynarodowe środowisko filmowe walczy o to, żeby właśnie w Cannes pochwalić się swoimi nowymi dokonaniami.

Kristen Stewart i Cate Blanchett zaszczyciły swoją obecnością Cannes już w dniu otwarcia festiwalu

Kristen Stewart i Cate Blanchett zaszczyciły swoją obecnością Cannes już w dniu otwarcia festiwalu

Źródło: PAP/EPA

Najlepsze filmy będzie w tym roku wybierać jury z Cate Blanchett na czele. Słynąca z niepowtarzalnego stylu, eterycznej urody i oscarowych ról aktorka wielokrotnie przekonywała, że w Cannes czuje się nie jak gwiazda, a kobieta, która kocha kino. Razem z nią obradować będą inne indywidualności Hollywood – amerykańska reżyserka Ava DuVernay (jej "Selma" była nominowana do Oscara w kategorii najlepszy film), niepokorna Kristen Stewart, która z nastoletniej gwiazdki "Zmierzchu" wyrosła na pełnokrwistą aktorkę charakterystyczną, oraz francuska aktorka Léa Seydoux, której "Życie Adeli" pięć lat temu wygrało w Cannes. W canneńskiej selekcji festiwalowej kobiecy głos też będzie mocno słyszalny. O Złotą Palmę powalczą filmy Francuzki Evy Husson ("Girls of the Sun" o kurdyjskich żołnierkach walczących z państwem islamskim), Włoszki Alice Rohrwacher (jej dwa filmy – debiutanckie "Ciało niebieskie" i autobiograficzne "Cuda" z 2014 zrobiły w Cannes furorę) oraz Nadine Labaki z Libanu. Krytycy nie mogą się doczekać także "BlacKKKlansman" Spike'a Lee, który opowie o Ku Klux Klanie, thrillera "Everybody Knows" Irańczyka Asghara Farhadiego z małżeństwem aktorów Penélope Cruz i Javierem Bardemem w rolach głównych, oraz "Solo: A Star Wars Story", czyli historii młodego Hana Solo.

Cannes nie może się też obyć bez polskich akcentów. "Fuga" Agnieszki Smoczyńskiej (o kobiecie, która traci pamięć), reżyserki "Córek dansingu", ma szansę na nagrodę Tygodnia Krytyki, a Paweł Pawlikowski z filmem "Zimna wojna" z Joanną Kulig w roli głównej startuje w głównym konkursie. Na czerwonym dywanie też nie zabraknie Polek. L'Oreal wysyła do Cannes Grażynę Torbicką, która już trzeci rok należy do prestiżowego grona międzynarodowych ambasadorek marki. Polka czuje się tam jak ryba w wodzie – od ponad 20 lat odwiedza festiwal jako wybitna dziennikarka i znawczyni filmowego świata. Drugi raz do Cannes poleci blogerka Jessica Mercedes Kirschner, którą na Instagramie obserwuje już prawie milion fanów, oraz Julia Wieniawa, aktorka młodego pokolenia, która w ciągu ostatniego roku zrobiła oszałamiającą karierę, także w mediach społecznościowych. Tak jak niegdyś w Cannes rozbłysła gwiazda Brigitte Bardot, tak co roku młode gwiazdy, licząc na wielką karierę, pielgrzymują na Lazurowe Wybrzeże.

Grażyna Torbicka powszechnie uchodzi za symbol elegancji. Nie mogło jej więc zabraknąć na festiwalu

Grażyna Torbicka powszechnie uchodzi za symbol elegancji. Nie mogło jej więc zabraknąć na festiwalu

Źródło: Forum

Nic dziwnego, że w stronę Cannes niezmiennie spoglądają poszukiwacze trendów. Na czerwonym dywanie wypada zaprezentować się w sukniach haute couture najbardziej znanych, ale także tych dopiero debiutujących, domów mody. Tutaj nie ma mowy o minimalizmie, liczy się glamour jak ze złotej ery Hollywood. Treny sukni wirują przed obiektywami fotoreporterów, brokat, cekiny i kryształy migoczą w światłach reflektorów, koronki, kokardy i pióra świadczą o mistrzostwie misternego wykonania. To właśnie w Cannes Sophia Loren włożyła suknię z dekoltem w kształcie serca, pełną przepychu niczym ślubna, Liz Taylor wyróżniła się w czerwieni, a Lady Di w 1987 roku w greckiej sukni Catherine Walker wyglądała jak współczesna księżniczka.

W ostatnich latach na liście niezapomnianych kreacji znalazła się suknia z trenem od Marchesy, którą włożyła Eva Longoria, szyte na miarę dla Blake Lively przez dom mody Gucci gorsetowe suknie, czy baśniowe Fan Bing Bing, która promuje chińskich projektantów. Szyku zawsze zadaje także Julianne Moore, która uwielbia czerń od Chanel. Chociaż Cannes to święto kina, czerwony dywan aktorki dzielą z supermodelkami, spośród których stałymi bywalczyniami są bliskie boginiom Doutzen Kroes, Natasha Poly, czy Irina Shayk.

Irina Shayk jeszcze dzień wcześniej błyszczała na MET Gali w Nowym Jorku, a już wkrótce zawita na Lazurowe Wybrzeże

Irina Shayk jeszcze dzień wcześniej błyszczała na MET Gali w Nowym Jorku, a już wkrótce zawita na Lazurowe Wybrzeże

Źródło: PAP/EPA

Te niezwykłe kobiety, które dzielą kolor skóry, pochodzenie i wiek, łączą charyzma, talent i pasja. Sięgają po więcej, nie uznają ograniczeń, nie przepraszają za to, kim są. Dla nich kobiecość to przywilej, a nie ciężar. One nie chcą walczyć o siebie w męskim świecie, tylko ustanawiać własne reguły. Właśnie dlatego zostały wybrane na ambasadorki L'Oreal Paris. Marka docenia zarówno ikony, jak i młode talenty. Na liście ambasadorek znalazły się ostatnio Elle Fanning (rok temu promowała "Na pokuszenie" Sophii Coppoli w lawendowym tiulu od Rodarte, kwiatach od Diora i nawiązującej do mody lat 60., a więc składającej hołd pierwszym ikonom Cannes, minisukience Prady), która właśnie gra w nowym filmie Woody'ego Allena, Camila Cabello, której debiutancka solowa płyta "Camila", zadebiutowała na pierwszym miejscu amerykańskiej listy przebojów, oraz Thylane Blondeau, nazywana kiedyś najpiękniejszą dziewczynką, a dziś uznawana za nastolatkę, która zatrząśnie modelingiem. Wszystkie trzy pojawią się już za chwilę w Cannes. Razem ze starszymi koleżankami udowodnią, że definicja glamouru nieustannie się zmienia. Gwiazdy nie chcą już rozmawiać wyłącznie o tym, jaką kreacją mają na sobie, i jak pozostać na zawsze młodą. Wolą opowiadać o swoich ambicjach, osiągnięciach i planach. Bo kobieta jest przecież piękna wtedy, gdy emanuje pewnością siebie.

"Cannes to czas glamouru" – powiedziała Georgina Chapman, twórczyni uwielbianej przez gwiazdy marki Marchesa. Słowo "glamour", które oznaczało kiedyś magiczne zaklęcie, dziś zyskuje nowe znaczenia. Glamour jest walka o własne prawa, glamour jest wyrażanie swojego zdania, glamour jest pewność siebie, która czyni kobietę piękną.

Partnerem artykułu jest L’Oréal Paris