Kamil PIKLIKIEWICZ, East News

Pewnie, że zawsze można sobie powiedzieć: "mogłabym być dużo ładniejsza, wyższa, szczuplejsza". W tysiącach rzeczy i na tysiącu polach mogłabym być lepsza. Ale po co tak myśleć? To jest myślenie, które niczego nie wnosi. Bardzo dobrze czuję się ze sobą, dobrze czuję się we własnym ciele i w świetnie w swoim wieku. Dojrzałe kobiety nie stają się przeźroczyste, wręcz odwrotnie. Stają się wyraziste - mówi Joanna Przetakiewicz w rozmowie z Ewą Koszowską.

Ewa Koszowska, Wirtualna Polska: Jak duża jest walizka, którą zabierasz na wakacje?

Joanna Przetakiewicz: Jeszcze mi się nie zdarzyło zapakować w jedną walizkę. Zazwyczaj zabieram dwie: jedną bardzo dużą i jedną średniej wielkości.

To jak wyglądało pakowanie do programu "Azja Express"?

Wiedziałam, co mniej więcej powinnam wziąć, bo byłam bardzo dobrze poinstruowana jak się spakować przez Hankę Lis i Łukasza Jemioła, którzy brali udział w poprzedniej edycji. Żadnych zbędnych rzeczy, eleganckich sukienek, kapeluszy i sandałków.

I naprawdę nie pokusiłaś się o zabranie żadnej kiecki?

Ani kiecki ani sandałków. Przemyślałam czego potrzebuję, a bez czego mogę przeżyć i spakowałam walizkę.

Uczestnicy "Azja Express" w ekstremalnych warunkach pokazują swoją prawdziwą twarz

Uczestnicy "Azja Express" w ekstremalnych warunkach pokazują swoją prawdziwą twarz

Źródło: Instagram.com

Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten wyjazd to wielki hardcore. Przed wyjazdem zaszczepiliśmy się na wszystkie możliwe choroby, ale było wiadomo, że i tak nie jesteśmy bezpieczni. Obawialiśmy się zatruć, infekcji, wirusów. Wzięliśmy ze sobą medykamenty, odtrutki, witaminy i odżywki dla sportowców, bo wiedzieliśmy, że może być ciężko z jedzeniem.

Pozwolono wam zabrać takie odżywki?

Wyleciały z walizki w pierwszej kolejności, kiedy już na miejscu musieliśmy się przepakować z walizki do plecaka.

Dlaczego?

Żeby nikt niczego nie przemycił, żebyśmy mieli równe szanse, bo plecaki były identyczne.

Ale wcześnie pożyczyłam od znajomych plecak o podobnym litrażu. W pakowaniu pomagał mi syn i mimo, że ma ponad 190 cm wzrostu - kawał chłopa - ledwo uniósł ten plecak. Więc szybciutko zweryfikowałam, co mi jest niezbędne w tej podróży.

*I niczego ci nie brakowało w Azji? *

Oczywiście, że brakowało. Najbardziej kosmetyków. Ale wyobraź sobie zapas kosmetyków na miesiąc i noś to teraz wszystko na plecach. Wzięłam kilka podstawowych miniaturek, wystarczyło.

Pamiętasz opinie ludzi przed programem? "Posągowa i przyzwyczajona do luksusu", "na pewno sobie nie poradzi" - mówili. Jednak już w czasie programu zmienili ocenę o 180 stopni. Zamiast "bogatej paniusi" zobaczyli "równą babkę" i "kobietę z jajami".

No bo kogo widzisz w takich skrajnych sytuacjach na co dzień? To jest wyjątkowe reality show, Wszystko jest 100 proc. prawdziwe.

"Posągowa bogini" okazała się "równą babką"

"Posągowa bogini" okazała się "równą babką"

Autor: ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Źródło: East News

Nie ma takiej możliwości, żeby przez miesiąc - mając kamerę wystrzeloną przed sobą przez kilkanaście godzin na dobę, będąc w wielu bardzo trudnych sytuacjach i przebywając przez większość czasu w czterdziestostopniowym upale, udawać kogoś innego. Dlatego tego typu programy są tak ciekawe - pokazują coś, czego nie można zobaczyć na ściankach i przeczytać w wywiadach.

Co najbardziej cię zaskoczyło?

Mnóstwo rzeczy. Przecież ja nawet nigdy przedtem nie spałam pod namiotem.

To jak spędzałaś czas będąc dzieckiem?

Nie byłam zuchem ani harcerzem, moją pasają był balet. Jako mała dziewczynka poświęcałam mu się całkowicie.

Wzięłabyś udział jeszcze raz w podobnej przygodzie?

Na 100 proc. tak. Program dodał mi odwagi i pewności siebie. Chociaż tej ostatniej nigdy mi specjalnie nie brakowało (śmiech).

A nie żałowałaś, że nie wzięłaś któregoś syna ze sobą?

Moi synowie nie chcą wchodzić do strefy publicznej i bardzo to szanuję. Nie było takiej opcji.

Mijający rok Joanna Przetakiewicz może zaliczyć do bardzo udanych

Mijający rok Joanna Przetakiewicz może zaliczyć do bardzo udanych

Autor: Rafal Oleksiewicz/REPORTER

Źródło: East News

Sama często powtarzasz, że nie czujesz się celebrytką. Że nie jesteś specjalnie rozpoznawalna, możesz spokojnie iść na zakupy...

I dalej tak jest. Oczywiście, program niewątpliwie daje większą rozpoznawalność, ale przecież większość czasu spędzam w Londynie, gdzie mieszkam. Kiedy jestem w Warszawie, to głównie w pracy. Nuda.

Wzbudzasz w ludziach zachwyt, ale i respekt. Ten dystans chyba ostatnio maleje?

Mam wrażenie, że ten dystans się zmniejsza. To dzięki Instagramowi i programowi "Azja Express". W słowie pisanym bardzo ciężko przekazać swój charakter, entuzjazm, emocje. Każdą rzecz można powiedzieć na tysiąc sposobów i na tysiąc sposób ją zinterpretować.

W programie pokazałaś się też jako wspaniała matka. Mimo, że nie było przy tobie dzieci. Wielu ludzi kupiłaś pięknym słowami o macierzyństwie. Jak ważne jest dla ciebie bycie matką?

Macierzyństwo to największa satysfakcja, szczęście, radość. Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci. Pierwszego syna urodziłam po pierwszym roku studiów, drugiego - po trzecim i trzeciego po napisaniu pracy magisterskiej..

Joanna jest matką trzech dorosłych już synów

Joanna jest matką trzech dorosłych już synów

Autor: Blawicki Piotr

Źródło: East News

Wczesne macierzyństwo ma swoje wady i zalety. Było ciężko?

Oczywiście. Kiedy moje koleżanki bawiły się na imprezach, ja nie tylko miałam małych synów, ale też studia i wymagający biznes. Pierwszą klinikę dentystyczną założyłam po trzecim roku studiów. Później wychowywałam trójkę dzieci i robiłam aplikację. Wszyscy myślą, że ja teraz żyję w szalonym tempie. Ja tak żyję od lat.

Twoje małżeństwo się rozpadło i zostałaś sama z trójką dzieci. To był ciężki okres?

To był bardzo trudny moment. Ale też w tej sytuacji moi synowie się cudownie odnaleźli i spisali. Wiedzieli, że tak się stało, bo tak się musiało stać. Poczuli, że muszą stanąć na wysokości zadania. Rozwód jest traumatycznym doświadczeniem, którego dzieci nie powinny przeżywać.

Moi synowie znieśli tę sytuację iście po męsku, i chyba dzięki temu szybciej wydorośleli. .

Dopóki na twojej drodze nie stanął Jan Kulczyk...

Tak, po roku pojawił się Jan. I to było kolejne wywrócenie mojego życia do góry nogami.

Jak się poznaliście?

To była miłość od pierwszego wejrzenia,. Poznałam go na przyjęciu mojej przyjaciółki. To nie była jakaś intymna kolacja, ale duża impreza na 100 osób! Wcześniej się nie znaliśmy

Nigdy wcześniej się nie widzieliście?

Kiedyś w przelocie w Warszawie na Placu Trzech Krzyży. Przechodziłam przez ulicę, a on stał pod ministerstwem gospodarki z jakimś mężczyzną i strasznie długo mi się przyglądał. Pomyślałam sobie: "On rozmawia z jakimś facetem i w ogóle go nie słucha". Zerknęłam, przeszłam obok i tyle.

Joannę Przetakiewicz i Jana Kulczyka połączyła wielka miłość

Joannę Przetakiewicz i Jana Kulczyka połączyła wielka miłość

Autor: Justyna Rojek

Źródło: East News

Na przyjęciu podszedł i powiedział: "Gdzieś cię już widziałem". Pomyślałam wtedy o tym Placu Trzech Krzyży. A on ciągnął dalej: "Wiem, w Galerii Uffizi we Florencji na pierwszym piętrze"... To, co mnie w nim ujęło, to jest to, co właśnie cenię u mężczyzn - siła i delikatność w jednym.

Miłości poświęcasz ostatnio dużo czasu na swoim Instagramie...

Mówię i piszę o tym, bo to jest moim zdaniem bardzo ważny temat.

Nie wiem, czy wiesz, ale zostałaś nawet okrzyknięta sex-coachem polskiego internetu?

Coś mi się obiło o uszy.

W poprzednim stuleciu świat bardzo się zmienił. Rewolucja feministek wywróciła istniejące od setek nas normy. Choć do Polski dotarła z opóźnieniem. Polki zaczęły myśleć o sobie dopiero w latach 90. Wchodzić do biznesu, robić kariery, stając się równymi partnerami mężczyzn. Ta rewolucja była dla nas największym dobrodziejstwem. Ale ma też skutki uboczne. Czasami tracimy z pola widzenia coś, co jest w moim odczuciu najważniejsze.

Czyli?

Związki między kobietami a mężczyznami. Mamy do czynienia z gigantycznym kryzysem. Szokujące dane są takie, że 60 proc. kobiet w wieku 25-35 lat w dużych miastach w Polsce, to singielki.

Wszyscy myślą, że teraz żyje w szalonym tempie. A ona tak żyła od wielu lat

Wszyscy myślą, że teraz żyje w szalonym tempie. A ona tak żyła od wielu lat

Źródło: Instagram.com

Okazuje się też, że na tle Europy jesteśmy na ostatnim 42 miejscu, jeżeli chodzi o akceptację własnego ciała. A przecież jeśli same ze sobą nie czujemy się dobrze, jak mamy poczuć się dobrze w związku?

Związek nie zastąpi poczucia wartości, ale szalenie je wzmocni. Czuła intymność to uniwersalne i najbardziej demokratyczne dobro. Niezależne od statusu finansowego i społecznego.

Aż 97 proc. singli myśli i marzy o miłości.

Ewidentnie się gdzieś pogubiliśmy...

Polki są jednymi z najpiękniejszych kobiet świata. I cały świat o tym wie, tylko my czasami o tym zapominamy. Dlatego właśnie trzeba im to przypominać. Polki są wyjątkowe, piękne. Są ambitne i inteligentne, a jednocześnie ciepłe, kobiece, zmysłowe. Tylko czasami zbyć skromne. I trzeba o tym mówić.

*Oprócz skromności coś jeszcze odróżnia nas od kobiet z Zachodu? *

Zdecydowanie mają zbyt mało wiary w siebie.

I co się okazuje, im piękniejsza i młodsza dziewczyna, tym kompleksów ma więcej. A przecież poczucie własnej wartości to najbardziej seksowna cecha.

A ty nie masz żadnych kompleksów?

Znam swoją wartość i nie mam kompleksów. A do tego mam odwagę, żeby to powiedzieć (śmiech). Fakt, urodziłam się z ogromną dozą optymizmu i wiary w siebie. Na pewno moi rodzice pomogli mi ją wzmocnić.

Gwiazda jubileuszowego wydania "Playboya"

Gwiazda jubileuszowego wydania "Playboya"

Źródło: Instagram.com

Pewnie, że zawsze można sobie powiedzieć: "mogłabym być dużo ładniejsza, wyższa, szczuplejsza". W tysiącach rzeczy i na tysiącu polach mogłabym być lepsza. Ale po co tak myśleć? To jest myślenie, które niczego nie wnosi.

Bardzo dobrze czuję się ze sobą, dobrze czuję się we własnym ciele i świetnie w swoim wieku. Dojrzałe kobiety nie stają się przeźroczyste, wręcz odwrotnie. Stają się wyraziste.

Zdjęcia w "Playboyu" nieprzypadkowo ukazały się krótko przed twoimi 50. urodzinami?

Żeby przypomnieć kobietom, że dobrze jest się czuć dobrze we własnej skórze. Chciałam krzyknąć z okładki: "Hej kobiety, nie ma nic złego w tym, żeby uwodzić mężczyzn". A z kolei facetom powiedzieć: "Pamiętajcie o kobietach. Uwodźcie je, walczcie o nie, kochajcie kobiety, doceniajcie ich urodę. Bo nawet jeżeli kobieta jest dojrzałą to, uwierzcie mi, ma wiele do zaoferowania".

Wywiad, który sesji towarzyszył, nosił tytuł: "Kobieta nowej ery". Dziś dojrzałe kobiety miewają się dużo lepiej, niż kilkadziesiąt czy nawet kilkanaście lat temu. Idzie ku dobremu. Gorzej z relacjami - międzyludzkimi, damsko - męskimi.

*A co sądzisz o akcji #Me Too? *

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony na pewno dobrze, że się o tym mówi głośno. Coraz głośniej. Że takie osoby jak Harvey Weinstein były bezkarne, bezczelne, niewątpliwie złamały parę karier i kobiet i żyć. Trzeba o tym mówić.

Z drugiej strony zastanawiam się, czy to nie pogłębi kryzysu, nie sprawi, że mężczyźni będą bali się powiedzieć kobiecie komplement, żeby nie być posądzonym o molestowanie.

Wiemy już, jaki problem mają Polski. A jacy są polscy mężczyźni?

Jestem dumna z tego, że synów wychowałam na męskich facetów. Jednocześnie troskliwych i ciepłych. Praz przebojowych. I temperamentnych.

Pokaz La Mania

Pokaz La Mania

Źródło: East News

Dla mnie najbardziej męską cechą jest umiejętność troszczenia się, dbania o kobietę, którą się kocha. Kobieta natomiast daje mężczyźnie życiodajną energię. Potęguje jego siłę. I męscy faceci to wiedzą.

Gdyby ktoś ci teraz zaproponował prowadzenie programu, w którym mogłabyś uczyć kobiety pewności siebie, to co byś odpowiedziała?

To, co robię na co dzień na Instagramie. Na moją imprezę urodzinową, na Mind Blow Party, przyszło 1300 osób. Kilkadziesiąt zaproszeń trafiło do moich obserwatorów z Instagrama. Przyjechały cudowne, energiczne dziewczyny, które mówiły mi o tym, że identyfikują się z filozofią Mind Blow. Zresztą widać to w setkach komentarzy pod postami. To piękne i mądre myśli o miłości, przyjaźni, związkach międzyludzkich. Przyjemnie się to czyta. Z nadzieją.

Mając tylu fanów i obserwatorów, spotykasz się także z hejtem?

Tak, ale dość rzadko. Pod postem o sesji w "Playboyu" było prawie 1000 komentarzy. Wszystkie pozytywne. A byłam przygotowana na to, że może mnie zalać fala hejtu. To była odważna decyzja. Kontrowersyjna. Mówiono mi - wiele ryzykujesz. Możesz dużo stracić. Polska to szalenie konserwatywny kraj. Polacy żyją hejtem. Nieprawda. Jesteśmy i umiemy być szalenie pozytywni.

W doskonałej formie i humorze w Cannes

W doskonałej formie i humorze w Cannes

Autor: ABACA

Źródło: East News

A jesteś w ogóle przygotowana na krytykę?

Muszę, funkcjonując w przestrzeni publicznej. Trzeba być na to przygotowanym a nawet na to gotowym. Warto znać swoją wartość, wierzyć sobie i bliskim. No i odróżniajmy konstruktywną krytykę od fali hajtu.

Jak zareagowali twoi synowie na sesję? Pytałaś ich o zgodę?

Oczywiście, że tak, rozmawiałam z nimi. To są dorośli mężczyźni, mają 23, 26, 28 lat. Gdyby moje dzieci były wieku 8, 10, 12 pewnie bym się na zdjęcia nie zdecydowała. Zrobiłam tę sesję, bo chciałam i mogłam. Kropka. Nie będąc niczyją żoną, mając dorosłych synów, którzy doskonale mnie rozumieją i we wszystkim wspierają.

Gdyby Jan żył, sesji by nie było?

Tak, gdyby Jan żył, na pewno bym tego nie zrobiła. W ogóle nie wyobrażam sobie takiej sytuacji (śmiech).

W związku ważna jest wierność i lojalność. Nie, nie wyobrażam sobie takiej sesji, gdybym była w związku.

Umówmy się jednak, że te zdjęcia były bardzo subtelne...

Tak, ale to jest jednak "Playboy". Gdyby żył Jan, sesji by nie było.

Ale same zdjęcia by mu się podobały?

Gdyby były zrobione tylko dla niego, to tak (śmiech).

50 lat minęło, jak jeden dzień. To był szczególny dzień dla ciebie?

Okrągłe urodziny to teoretycznie czas podsumowań, refleksji itd. Ja tego nie robię. Ani w Sylwestra, ani w urodziny. Nie, nie oglądam się za siebie, nie analizuję błędów, nie zastanawiam się, czy zrobiłam słusznie, jak można by było lepiej?...

Nie chcę nawet analizować swoich błędów, ponieważ chcę z rozkoszą popełniać nowe. A jeżeli zaczynamy za dużo myśleć, że "trzeba to było zrobić inaczej", "tu popełniłam błąd", to w tym momencie nabieramy wielkiego strachu przed przyszłością. I im jesteśmy starsi, tym mniej mamy odwagi życiowej.

Ty nie jesteś takim przypadkiem?

Jest dokładnie odwrotnie, mam coraz więcej odwagi życiowej. I przekroczenie takiego czy innego wieku kompletnie nic dla mnie nie znaczy. Żeby było jasne, nie czuję się żadną dwudziestoparolatką i daleko mi do opowiadania takiego typu bzdur.

Czuję się jak matka trzech dorosłych synów przede wszystkim, dojrzała, pewna siebie i swojej wartości kobieta. Zdaję sprawę z tego, ile moja energia jest warta dla moich bliskich i z tego, że podobam się mężczyznom. Nie wstydzę się tego powiedzieć.

Masz jakieś niespełnione marzenia?

Swoje marzenia weryfikuję na bieżąco. Od analizowania i robienia sobie biznesplanu w życiu, wolę spontaniczność. Czasami mówię, że nie wiem, czego do końca w życiu chcę i bardzo jest mi z tym dobrze. I nie chcę wiedzieć. Pragnę, żeby życie mnie zaskakiwało. Żebym inspirowała się innymi ludźmi, momentami, sytuacjami.

Życie według filozofii "mind blow"

Życie według filozofii "mind blow"

Źródło: East News

Twoje największe szaleństwo, które popełniałaś?

Nooooo, Azja Express. Przepraszam. "Playboy". Przepraszam (śmiech).

*Ale gdyby nagle pieniądze zniknęły, a ty musiałabyś pójść do pracy za 4000 netto miesięcznie, tak jak większość ludzi... *

...Nawet mniej. Najczęściej w Polsce wypłacana pensja to 1500 zł na rękę. Nie wiem, jak potoczyłyby się moje losy, gdybym nie miała wsparcia rodziców, kiedy jednocześnie studiowałam, rodziłam dzieci i zaczęłam prowadzić własny biznes. I nie ma co tu z siebie robić bohaterki, bo zdaję sobie sprawę, że wielu kobietom w Polsce jest ciężko. Nie wiem, czy osiągnęłabym to samo przyjeżdżając na studia z małego miasta, do akademika, bez wsparcia rodziny.

Od zawsze podziwiam kobiety samodzielne, które potrafią dzielić czas i energię między rodziną a pracą. A często przecież nie dostają nawet wsparcia ze strony swoich mężczyzn czy rodziny. Dlatego powtarzam, że Polski są tak wyjątkowe, ponieważ - nie oszukujmy się - mają sto razy ciężej niż kobiety w krajach bardziej rozwiniętych jak Szwecja, Norwegia, Dania, Austria, Niemcy, Szwajcaria czy Francja. Przecież my uzyskaliśmy wolność tak naprawdę w ‘89 roku. Zaczęliśmy budować wszystko od zera, a popatrz, gdzie dzisiaj jesteśmy. Jacy jesteśmy jednak strasznie pracowici i ambitni. A Polki są ogromną siłą.

Interesujesz się tym, co się dzieje w polityce?

Tyle, ile muszę. Relacje międzyludzkie to moja pasja. Polityka na pewno nią nie jest.

Czego ci życzyć?

Spełnienia marzeń na pewno (śmiech) i tego, żeby filozofia Mind Blow - która oznacza niewątpliwe hedonizm, szczęście, spełnienie, miłość, przyjaźń, radość - zarażała coraz więcej ludzi. Żeby rozprzestrzeniła się na tyle, by coś zmienić. To jest moje wielkie marzenie

To życzę ci, by się spełniło. I pięknych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia.

Dziękuję bardzo, tym bardziej, że święta to magiczny czas.

Spędzasz je tradycyjnie czy uciekasz gdzieś w ciepłe kraje?

Święta spędzam tradycyjnie. Wigilię robię nie tylko dla rodziny, ale też dla przyjaciół. Przy stole jest miejsce dla 12 osób i 12 tradycyjnych dań. O godz. 22.00 przychodzą przyjaciele na grzane wino. W związku z tym tu - w domu jest pełno ludzi.

Masz duże grono przyjaciół?

Jestem niesamowitą szczęściarą. Mam cudownych, wspaniałych przyjaciół. Nie zgadzam się też z twierdzeniem, że socjal media zabijają relacje ze znajomymi. Kiedy używa się ich z głową - wzmacniają. Oczywiście nic nie zastąpi osobistego kontaktu.

W życiu najważniejsi są ludzie

W życiu najważniejsi są ludzie

Autor: BARTOSZ KRUPA

Źródło: East News

Jeżeli my dajemy z siebie dużo dobre energii, troski i ciepła w stosunku do innych ludzi, to uzyskujemy to samo u nich.

Ktoś mnie zapytał, ile mam w życiu takich osób, na które zawsze mogę liczyć i do których mogę zadzwonić o każdej porze dnia i nocy i pomogą mi bez względu na to, o co chodzi. Policzyłam .Dziewięć. Nie wliczając w to rodziny. Kocham swoich przyjaciół. Dla mnie w życiu najważniejsze jest samo życie. A w tym życiu najważniejsi są ludzie. Nawet najpiękniejsze chwile czy doświadczenia pomnożone przez obecność bliskich nam ludzi, są dużo więcej warte.