Małgosia Minta , 18 października 2018

Najważniejszy posiłek świata. Jak Polacy odkryli śniadania

Zdrowe śniadanie może być nie tylko pyszne, ale i piękne, Kesu01, iStock.com

Z często lekceważonego punktu dnia urosły do rangi celebrowanego rytuału. Święcą tryumfy w restauracjach, na kulinarnych blogach i mediach społecznościowych. Śniadania nowymi kolacjami!

Warszawa, rok 2011. Przy Placu Zbawiciela otwiera się Charlotte, piekarnia i bistro z francuskim sznytem, które postanawia kusić gości nie tylko pieczonymi na miejscu bagietkami, ale i dostępnymi przez cały dzień śniadaniami. Na koszyczek pieczywa z domowej roboty czekoladowym kremem będzie można tutaj wpaść nawet na kolację.

Wrocław, rok 2016, okolice Placu Teatralnego. Chwilę po tym, gdy siadam przy wysokim, marmurowym stoliku, uśmiechnięta kelnerka podaje mi pokaźnych rozmiarów kartonik, z wyszczególnionymi nań propozycjami śniadaniowych potraw. Gdy dochodzę do pozycji numer 25, tracę rachubę, ale nie apetyt.

Kraków, rok 2017, Kazimierz. Cudem łapię ostatni wolny taboret w niewielkim lokaliku, który w kilka tygodni dorobił się statusu śniadaniowej Mekki. Gdybym nie była rannym ptaszkiem, musiałabym się obejść smakiem - tak jak zupełnie niedawno przydarzyło się mi to w popularnej śniadaniowni na warszawskim Powiślu, w której upolowanie miejsca w weekendowy poranek graniczy z niemożliwością.

Trzy miasta, trzy scenki, i wspólny mianownik. Śniadania.

Pyszne śniadanie można przygotować na wiele sposobów

Pyszne śniadanie można przygotować na wiele sposobów

Autor: c3nsored

Źródło: iStock.com

Do niedawna zupełnie zapomniane, a może i lekceważone, funkcjonujące w cieniu obfitych obiadów i wystawnych, owianych nutą tajemnicy kolacji. Codzienne, banalne, “do odhaczenia”. Nieseksowne, trywialne. Często przegrywające walkę z porannym niedoczasem i sprawami, które już już trzeba załatwić.

Choć w myśl popularnego powiedzenia śniadanie powinno się jadać królewskie, to praktyka raczej od tej wizji często odbiegała. Gdy kilka lat temu, wraz ze znajomą blogerką wpadłyśmy na pomysł sprawdzenia wszystkich serwujących śniadania lokali w mieście stołecznym, ich lista zamknęła się w bodaj tuzinie, a na różnorodność tych śniadań lepiej spuścić zasłonę milczenia.

Tak było do niedawna. Od kilku lat śniadania - zarówno sam posiłek i rytuał, jak i kojarzone z nim dania, zdają się przeżywać swój renesans.

Miseczka jogurtu z bananami, truskawkami, granolą i pestkami granatu, do tego płatki owsiane i migdały. Samo zdrowie!

Miseczka jogurtu z bananami, truskawkami, granolą i pestkami granatu, do tego płatki owsiane i migdały. Samo zdrowie!

Autor: Arx0nt

Źródło: iStock.com

Śniadanie nową kolacją

Pierwsze jego oznaki dały się zauważyć w świecie gastronomii, która przed kilkoma laty “odkryła” niezagospodarowaną przez nikogo (za wyjątkiem tych kilku wciąż działających barów mlecznych) porę dnia.

- To, że warszawiacy chętnie zaczęli jadać śniadania na mieście, odkryliśmy już prowadząc Cafe 6/12 na Żurawiej wiele lat temu. To był właściwie pierwszy lokal w Warszawie, w którym można było zjeść śniadanie poza hotelem. I zawsze, od 8:00 rano, byli w nim goście. Z tej perspektywy wydaje mi się, że zwyczaj jadania śniadań na mieście to nic nowego, ale oczywiście w ostatnich latach ten obyczaj bardzo się rozwinął - mówi Agnieszka Barnaś, managerka lokali SAM, jednych z najpopularniejszych stołecznych śniadaniowni. Pierwszy lokal pod tym szyldem otwarto sześć lat temu.

- Mieliśmy zawsze wiele pomysłów na ciekawe śniadania, ale naszą bolączką był chleb, którego jakość pozostawiała wiele do życzenia. Rozwiązaniem okazał się SAM, w którym połączyliśmy restaurację z piekarnią w 2012 roku. Wtedy byliśmy praktycznie jedyni. Dzisiaj konkurencja w tej kategorii jest znacznie większa - przyznaje Barnaś. Jednak, choć SAM nie jest sam na rynku, w weekendowe poranki jego sale przeżywają prawdziwe oblężenie.

Podobne spostrzeżenia ma Jan Paszkowski, autor menu oraz szef kuchni innej mini sieci śniadaniowni, która zadebiutowała na warszawskim rynku w podobnym czasie, co SAM.

- Siedem lat temu, kiedy Bułka stawiała swoje pierwsze kroki, tak naprawdę nie było na rynku zbyt wiele lokali specjalizujących się w śniadaniach. Teraz praktycznie na każdym rogu widzimy śniadaniowe promocje: “drugie śniadanie za 1,-, kawa za darmo…”. Lokale co chwila kuszą nową, atrakcyjniejszą od poprzedniej ofertą. Dorzućmy do tego jeszcze możliwość zjedzenia śniadania FIT, śniadania z Korei, z Francji, śniadania angielskiego, bez glutenu - wymienia.

Granola, musi z jogurtem, borówki, maliny, suszone jabłka i żurawina z nasionami chia oraz syrop klonowy. Będzie pyszne śniadanie

Granola, musi z jogurtem, borówki, maliny, suszone jabłka i żurawina z nasionami chia oraz syrop klonowy. Będzie pyszne śniadanie

Autor: xMarshall

Źródło: iStock.com

Szakszuka na freelansie

Zdaniem Paszkowskiego to właśnie coraz większa różnorodność śniadań dostępnych w lokalach przyczynia się do rosnącej mody - nie tyle na śniadania jako posiłku, ile na wychodzenie na śniadanie “na miasto”, w szczególności, gdy mamy na to czas, np. w weekendy. - Po prostu coraz łatwiej jest zjeść coś dobrego, ciekawego poza domem - mówi Paszkowski - Patrząc na to, co dzieje się na mieście w weekendowe przedpołudnia, ile osób jest w knajpkach, w kawiarniach, jestem naprawdę mile zaskoczony. No chyba, że sam wyszedłem z domu bez śniadania - wówczas wizja stanie w kolejce w oczekiwaniu na stolik nie wydałaby mi się szczególnie kusząca - dodaje pół żartem pół serio Paszkowski.

Śniadania “na mieście” nie stałyby się popularne, gdyby nie konsumenci, którzy mogą sobie na nie - głównie czasowo - pozwolić. Freelancerzy, osoby wolnych zawodów, nie muszące o ósmej rano być przy służbowym biurku.

- Najwięcej spragnionych śniadań przychodzi do nas w soboty i niedziele, z kolei w ciągu tygodnia nie brakuje tych, którzy wstają nieco później, bliżej południa: szczęśliwych freelancerów, którzy równocześnie wcinają śniadanie i klikają w klawiaturę - przyznaje Katarzyna Pilitowska, która wraz z córką Zofią prowadzi “Rannego Ptaszka”, popularną krakowską śniadaniownię (niedawno na rynek trafiła również napisana przez Katarzynę i Zofię książka “Jako”, w dużej części poświęcona przepisom na śniadaniowe potrawy)

- Kilka lat temu mało kto decydował się na pracę “wolnego strzelca”, a jeśli się decydował, nie przyznawał się, że ma na coś czas o tej porze dnia, kiedy inni są pochłonięci pracą, bo nie było to dobrze widziane. Dziś łatwiej nam pomyśleć: przeniosę robotę na wieczór, ale w zamian za to zjem z przyjaciółką śniadanie na mieście - mówi - mówi Marta Śliwicka, właścicielka agencji social media oraz współautorka popularnego bloga Burczymiwbrzuchu. Śniadania, z posiłku o wyłącznie utylitarnym charakterze, awansowały w naszej percepcji do grona okazji, przy których można odbyć spotkanie biznesowe (skoro są business lunche, to czemu nie business śniadania), a na pewno - towarzyskie.

Szakszuka - pyszne bliskowschodnie danie śniadaniowe - rozpowszechniło się w całej Europie

Szakszuka - pyszne bliskowschodnie danie śniadaniowe - rozpowszechniło się w całej Europie

Autor: asab974

Źródło: iStock.com

Bestseller na śniadanie

Śliwicka to zadeklarowana miłośniczka śniadań - do tego stopnia, że to właśnie nim wraz z Tosią Kolo, blogową partnerką, poświęciły swoją debiutancką książkę ”Burczymiwbrzuchu. Śniadania“ - jedną z kilku pozycji o tematyce śniadaniowej, jakie ukazały się w ostatnim czasie na polskim rynku. Inspiracją była prawdziwa “śniadaniowa kultura”, w którą coraz bardziej wsiąkały autorki.

- Prawie od początku istnienia bloga (czyli od 2010 roku) prowadziłyśmy serię "Śniadanie do łóżka", w której chciałyśmy pokazać nieco inne podejście do śniadania niż szybkie wsunięcie kanapki z serem - mówi. - Chciałyśmy, żeby przepisy były dla ludzi inspiracją do zasiadania przy jednym stole z bliskimi w wolne dni weekendowe, żeby były tłem śmiechów, rozmów, fajnie spędzonego czasu, bo tak ja pamiętam sobotnie i niedzielne śniadania z mojego rodzinnego domu. Seria cieszyła się dużym zainteresowaniem, a niezależnie, w tym samym czasie, zaczęła się coraz mocniej rozwijać kultura śniadań, pojawiały się blogi, które publikowały codziennie zdjęcie swojej śniadaniowej miski i na tym zbudowały swoją popularność, pierwsze knajpy zaczęły promować wychodzenie na śniadanie w miasto, kusząc coraz bardziej atrakcyjnym menu. Zresztą same chętnie do dzisiaj to robimy.

Hasztag: śniadanie

Moda na śniadania to niewątpliwie jeden z odłamków większego zjawiska, jakim jest fascynacja nowoczesnego społeczeństwa sztuką kulinarną. Miniona dekada to wysyp blogów, kulinarnych programów telewizyjnych, książek, warsztatów gotowania. Ciekawi nas wszystko co związane z jedzeniem - także to, co, zjeść można rano. A ciekawość tę podsycają media społecznościowe, za sprawa których nowinki i trendy jedzeniowe rozprzestrzeniają się szybko, jak nigdy wcześniej w historii. Na samym Instagramie hasztag “#breakfast” można znaleźć pod 78 milionami zdjęć. "#Breakfasttime" ("czas na śniadanie") pod 2,2 mln postów. To, czym zachwycają się foodies w Australii czy Los Angeles, jest na wyciągnięcie kciuka i ekranu telefonu. Tost z awokado, chwilę po tym, gdy podbije podniebienia smakoszy z Kalifornii, pojawi się w menu nadwiślańskich lokali, a tęczowe smoothie-bowl można równie łatwo znaleźć w menu i paryskich, i krakowskich śniadaniowni.

A czym kuszą owe polskie śniadaniownie? - Najpopularniejszym daniem jest szakszuka z kiełbaską i nasza wersja krzepiącego śniadania angielskiego: ciecierzyca w doprawionych pomidorach, smażona kiełbaska, jajko sadzone, pikle, hummus i ciepła pita. Ale można też u nas zjeść domowej roboty pieczone płatki śniadaniowe z jogurtem i konfiturą, jabłka w szlafroczkach czy jajecznicę - mówi Zofia Pilitowska z "Rannego Ptaszka".

To nie tylko wygląda zdrowo, to także znakomicie smakuje!

To nie tylko wygląda zdrowo, to także znakomicie smakuje!

Autor: fizkes

Źródło: iStock.com

Co je Polska?

- Mamy wrażenie, że warszawiacy lubią nowości i dość chętnie dają się namówić na spróbowanie nowych smaków. A jak już spróbują, to nie chcą wracać do prostej jajecznicy, którą każdy sam może zrobić sobie w domu. Poza tym coraz częściej podróżujemy, więc takie jajka po marokańsku z hummusem i dukkah czy jajka po turecku w jogurcie z palonym masłem to może być dla nas wspomnienie z wakacji. Z drugiej strony – co akurat nam bardzo schlebia – nasi goście wracają z urlopów i przychodzą do nas stęsknieni za naszym firmowym chlebem - mówi Agnieszka Barnaś.

Nowinki nowinkami, ale klasyka zawsze się obroni. - Możesz podać gwiazdkę z nieba, ale jajecznica na boczku i tak z nią wygra - to niezaprzeczalny fakt - przytakuje Paszkowski. - Dobrze przygotowane standardy, z dobrą ilością masła, z dobrej jakości składników - to najchętniej zamawiane pozycje. Prócz nich jajka z awokado oraz śniadania z tzw. "superfoods" (czyli produktów o wysokich wartościach odżywczych, np. szpinak, fasola, słodkie ziemniaki, łosoś, owoce, orzechy, pełne ziarna), które mają szerokie grono odbiorców zwłaszcza wśród osób ceniących aktywny i zdrowy tryb życia - dopowiada.

Śniadaniowa rewolucja swoim zasięgiem nie ograniczyła się wyłącznie do świata restauracji. Dosięgnęła także sklepowych półek. Oczywiście nadających się do przygotowania porannego posiłku produktów - jajek, twarożków, masła, pieczywa - nigdy w nich nie brakowało, a po piętach deptały im zastępy płatków, serków i jogurcików (zdrobnienie celowe), dedykowanych najmłodszym konsumentom.

Jednak zmianą, którą można zaobserwować w ostatnim czasie, a która wydaje się przynajmniej trochę łączyć) z renesansem porannych posiłków, jest poszerzenie przez sklepy oferty produktów śniadaniowych przeznaczonych dla dorosłych. Owsianki, granole, płatki zbożowe przestały być domeną przedszkolaków. Teraz, w bardziej atrakcyjnej, kuszącej formie, skrojone przez dietetyków (i pewnie też speców od marketingu) są też "dla niej", "dla niego", "na koncentrację" i "dla sportowców". Do tego jeszcze koktajle z dodatkiem "superfoods", które można wypić zamiast kanapki, puddingi z chia czy z tapioki. Do zjedzenia w domu lub reklamowane jako idealne rozwiązanie na zbilansowane śniadanie w pięć minut w pracy, w designerskich opakowaniach lub lansowane przez lifestylowe lub sportowe autorytety. Ba, tego rodzaju pozycje - jakkolwiek groteskowo to zabrzmi - znaleźć można nawet w sklepikach na stacjach benzynowych, czy w ofercie cateringu pokładowego samolotów. Zewsząd doganiają nas hasła i pouczenia dotyczące zdrowej diety, a jej elementem są przecież zdrowe, urozmaicone śniadania. A na pewno zdrowiu przysłużą się śniadania, o których się nie zapomina.

Małgosia Minta, autorka artykułu - oraz okładka jej książki

Małgosia Minta, autorka artykułu - oraz okładka jej książki

Autor: Małgosia Minta

Źródło: Archiwum prywatne

Małgosia Minta. Reporterka kulinarna, autorka bloga MintaEats.com. Zaczynała jako dziennikarka specjalizująca się w tematyce nauki oraz nowych technologii, by w końcu mocniej związać swoją pracę z wielką, wieloletnią pasją - jedzeniem. Przez lata związana z "Gazetą Wyborczą", obecnie publikuje na łamach "Wysokich Obcasów", "Kukbuk" oraz "Vogue.pl", prezentując najciekawsze postaci, miejsca oraz zjawiska świata kulinariów. Jako ekspert współpracuje ze stołecznym Urzędem Miasta przy projektach dotyczących promocji kultury kulinarnej zagranicą. To, gdzie i co aktualnie zjada można sprawdzić na jej Instagramie. W 2016 r. ukazała się jej pierwsza, autorska książka "Dzień dobry Śniadania z Małgosią Mintą".