Serial debiutował 22 września 1994 roku na antenie NBC, Materiały prasowe
W NBC też ktoś postawił na swoim. Inaczej oglądalibyśmy "Insomnia Cafe", "Across the Hall", "Six of one", albo "Friends like us". Wybrano "Friends". Początkowo miał to być serial o szóstce znajomych, którzy przesiadują w typowo amerykańskiej restauracji. Wiecie, tej z czerwonymi kanapami i wieczną dolewką kawy. NBC chciało, żeby bohaterowie byli starsi. Dobrze, że nie postawili na swoim.
Jest przełom lat 1993-94. Marta Kauffman i David Crane są właściwie bez pracy. Ich serial "Family Album" spada po sześciu odcinkach. Dla scenarzysty to jak policzek. Zniewaga. Nie jest łatwo podnieść się po takim upokorzeniu. Trudne sytuacje wymagają odważnych działań. Postawili wszystko na jedną kartę. Dogadali się ze znajomym producentem Kevinem Bright'em. Przygotowali jeden odcinek pilotażowy. Władze sieci były zachwycone. Nagrano 10 sezonów, 240 odcinków i zdobyto 6 nagród Emmy. Emisja odbyła się w ponad 100 krajach.
"O seksie, miłości, związkach, karierze, o okresie życia, kiedy wszystko jest możliwe. Poza tym o przyjaźni, ponieważ kiedy jesteś singlem w wielkim mieście, twoi przyjaciele stają się twoją rodziną" - tak mówili o scenariuszu Crane i Kauffman. To miała być opowieść o znajomych, którzy próbują znaleźć szczęście. Banał. To miała być opowieść o osobach zagubionych w chaosie współczesności. Frazes. To miała być opowieść o ludziach w okresie przejścia. Ojoj. Ale stereotypowość została przyćmiona przez scenariusz, sztampowość przez aktorów, a banalność przez kaczkę, OMG! i Rossa.
Ten ożenił się z lesbijką, ta uciekła spod ołtarza, ta zakochała się w geju, ten spalił dziewczynie protezę, a ten mieszka w skrzyni
Spółka Kauffman, Crane i Bright zaczęła działać. W ich przypadku, wszystko odbywa się inaczej. Pozwalają aktorom na wiele, nie krzyczą za zmiany w tekście, stawiają na improwizację. Rozmawiają, zmieniają, kombinują. Tylko jedna postać miała z góry przypisanego aktora.
David Schwimmer, czyli serialowy Ross, jako pierwszy dostał angaż. Został zapamiętamy z innego castingu. Neurotyczny, dziwny, zabawny. Problem był jeden - Schwimmer nie chciał grać. Występował akurat w adaptacji "Mistrza i Małgorzaty". Miał za sobą wpadkę w sitcomie "Monty". Ale przekonali go. Przekonali go "ensemble cast", czyli zasadą, w której każdy z głównych bohaterów dostaje tyle samo czasu antenowego. Dlatego podziękowano Ericowi McCormack'owi ("Will i Grace") i zatrudniono Schwimmera. A on "zatrudnił" resztę.
Bo to właśnie on znał wszystkich. To on stał się gwiazdą po pierwszym sezonie. To on namówił pozostałych aktorów do wspólnego negocjowania kontraktów. W pierwszym sezonie dostawali 22 tys. dolarów za odcinek. W ostatnim po milionie.
Ross: Nie czytałeś w liceum Władcy Pierścieni? Joey: W liceum uprawiałem seks.
Courteney Cox przed serialem występowała w reklamach. Przełomem okazało się słowo "okres". W jednym ze spotów zachwalała tampony "Tampax". Użyła tego słowa po raz pierwszy w historii amerykańskiej telewizji. Trafiła na casting z myślą o roli Rachel, ale wolała Monikę. Rachel została Jennifer Aniston, ale nie było łatwo. Bo grała wtedy w "Muddling Through". Dla CBS. Walter Littlefield, dyrektor rozrywki w NBC, powiedział: "bierzemy ją". Aniston biegała między planami, ale w końcu serial CBS okazał się klapą. Zatrudniono też tego kolesia od ketchupu Heinz.
Bo Matt LeBlanc również grywał w reklamach. Miał za sobą nieudane próby w showbiznesie, słynął z romansów, a jego mama pochodziła z Włoch. I wtedy zaproszono do zagrania scenki z Jennifer Aniston i Courteney Cox. Tak na próbę. Został na stałe. Z kolei Lisę Kudrow zatrudniła... Ursula Buffay. Bo Lisa grała akurat taką dziwną kelnerkę, która ciągle zapominała zamówień. Postanowiono, że w "Przyjaciołach" Lisa zagra rolę Phoebe, siostrę bliźniaczkę Ursuli. I tak Kudrow również biegała między planami. Dostała także ofertę zagrania we "Frasierze", ale zwolniono ją przed pierwszym dniem zdjęciowym.
Wiecie, co jest dziwne? Kaczor Donald nigdy nie nosi spodni. Ale ilekroć wychodzi spod prysznica, zawsze zakłada ręcznik wokół swej talii.
Chandler Bing miał być postacią drugoplanową. To był jedyny słaby punkt scenariusza. Opierał się na topornym poczuciu humoru. Bing miał być "Januszem" i sypać sucharami. Ale wtedy pojawił się Matthew Perry. Znał Kauffmann i Crane z pracy przy "Życie jak sen". Przygotował się do roli, przyjechał i dał popis. Nieśmieszne żarty w jego wykonaniu były śmieszne. Problemem stał się kontrakt. Perry podpisał umowę na jedną z głównych ról w serialu "LAX 2194". To była historia o grupie osób, pracujących na lotnisku w bardzo odległej przyszłości. Pilot okazał się klapą. Na tydzień przed końcem castingu do "Przyjaciół" podpisał umowę. A rolę Gunthera z kawiarni "Central Perk" dostał koleś, który umiał obsługiwać ekspres do cappucino. Podobno.
Zanim padł pierwszy klaps, cała ekipa pojechała do Las Vegas. Reżyser James Burrows wywiózł ich do "Caesar’s Palace". I kazał korzystać ze wszystkich dostępnych atrakcji. Podobno.
Potem machina pod nazwą "Przyjaciele" ruszyła. Jednym z głównych miejsc w serialu była kafejka "Central Perk". Została zbudowana na potrzeby show. Wystrój zmieniano co trzy odcinki, a jej pierwowzór mieścił się na Manhattanie w dzielnicy West Village. Serial był kręcony głównie w studiu Warner Brothers w mieście Burbank w Kalifornii. Kilka odcinków zrobiono w Las Vegas, Nowym Jorku, Rzymie i Londynie.
"Phoebe: Ale fajnie. Powinniśmy spędzać więcej czasu razem. Chandler: Tak, jest świetnie. Może jutro wynajmiemy samochód i przejedziemy parę szczeniaków?"
Początek i koniec serialu są symboliczne. Rachel przerywa ślubną ceremonię. Nie może wrócić ani do domu narzeczonego, ani do rodziców. Spotyka Monikę i zamieszkuje u niej. Ma suknią ślubną i kartą kredytową ojca. Dołącza do paczki przyjaciół, którzy pokazują jej nowy świat. Świat, w którym trzeba na siebie zarobić. Świat, w którym TY podejmujesz decyzje. Świat, w którym popełniasz błędy. Ostatnia scena, to widok na puste mieszkanie. Rytuał przejścia został domknięty. Trwał przez 10 sezonów.
"Przyjaciele" to perpetuum mobile. Wprawiona w 1994 roku maszyna działa nadal. Jest w nim wszystko. Miłość, przyjaźń, zdrada, złość, nagroda, kara, śmiech, dinozaury, seks, nadwaga, kariera, wąsy, śmierć, związki homoseksualne, Brad Pitt, transgenderyzm, zapłodnienie in vitro, śmierdzący kot i Joey. Oraz słynne "mieliśmy przerwę".
To serial ponadczasowy. Nikt tam nie ma smartfona. I Facebooka. Brakuje Ubera i Instagrama. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie zna osoby, która nie dzieli się swoim jedzeniem. Albo biega jak Phoebe, czy jest geekiem jak Ross. Wiesz, czym zajmują się twoi znajomi? Tylko nie mów, że są księgowymi. I ten typ, któremu "klejnoty" nie mieszczą się spodenkach. Deser z wołowiną? Oh! My! God!
Wychowałem się z Moniką. Nie jadłeś szybko, nie jadłeś wcale!
10 sezonów to gra na indywidualnościach. Klimat nie z tej ziemi. Każdy z bohaterów jest inny, scenarzyści dali im wolną rękę. Kiedy scena była słaba, przerywano, pisano nowe kwestie na miejscu. Publiczność dostawała pizzę i wodę. Widzów było zazwyczaj 500. Lisa Kudrow, która grała Phoebe, wolała bongosy zamiast gitary. Ale nauczyła się kilku chwytów. To dlatego "Smelly Cat" ma swój urok. Początkowo nie planowano wątku ciężarnej Phoebe, która zgodziła się być surogatką dla... swojego brata. Ale dopisano ten wątek, kiedy aktorka naprawdę zaszła w ciążę.
Indywidualności? Proszę bardzo. Gościnnie wystąpili: Anna Faris, Ben Stiller, Sean Penn, Susan Sarandon, Charlie Sheen, Julia Roberts, Jean-Claude Van Damme, Alec Baldwin i Danny DeVito. Do tego Charlton Heston, Chris Isaak, Dakota Fanning, George Clooney oraz Ralph Lauren. I Elle Macpherson, Freddie Prinze Jr., Giovanni Ribisi, Greg Kinnear, Hank Azaria, Hugh Laurie, Ian Thorpe, Isabella Rossellini, Jay Leno, Jeff Goldblum plus John Stamos. Do tego Jon Favreau, Kathleen Turner, Noah Wyle, Paul Rudd, Rene Russo, Richard Branson, Steve Zahn, Tate Donovan oraz Tom Selleck. Tak, ten z "Magnum".
Robin Williams i Bill Crystal zagrali przypadkowo, bo byli w pobliżu. Z kolei Bruce Willis pojawił się, bo przegrał zakład. Zarobione pieniądze przelał na konto organizacji charytatywnej. Winona Ryder w końcu pokazała na ekranie swój talent komediowy. Christina Applegate została "złą siostrą" Rachel. Dostała za to nawet nagrodę Emmy. Reese Witherspoon miała kontrakt na 6 odcinków serialu. Ale podobno nie polubiła się z Jennifer Aniston i szybko wyleciała z obsady. Do tego pijany jak bela Gary Oldman. Który serial może pochwalić się taką listą "gościnek"?.
Tak się cieszę! Zarobiłam to! Po to ścierałam stoły, po to parzyłam kawę i to zupełnie… Nie opłaciło się. Kim jest ZUS? Czemu zabiera mi całą kasę?
Były i dramaty. Grający Chandlera aktor dwukrotnie wylądował na odwyku. W 1997 i 2001 roku. Popłynął z kokainą, lekami przeciwbólowymi i alkoholem. Po latach przyznał się, że wiele scen grał na ogromnym kacu. On był chory, ale widzowie dostali prawdziwe show. Bo Chandler, obok Ross'a i Joey'a, to najmocniejsze postacie w serialu.
Humor, gagi i chemia. Sceny z "Przyjaciół" stały się "LEGEN - wait for it - DARNE". Jako jeden z niewielu seriali przez 10 sezonów utrzymywał poziom. Było lepiej i gorzej. David Schwimmer jako Ross jest "unagi". Jedyny w swoim rodzaju. Czerstwe teksty Chandlera nabierają rumieńców przemielone przez Perry'ego. A Joey, no cóż, Joey to po prostu Joey. Kobiety, pizza i "how you doin'?".
Żart jest romantyczny, głupi, absurdalny i chamski. AD2018 nie padło w żadnym serialu tylu ciętych tekstów, co w "Przyjaciołach". Poprawność polityczna robi swoje. Pojawienie się go na Netfliksie wywołało burzę. Pojawiły się zarzuty o homofobię, bo Chandler nie chciał być postrzegany jako homoseksualista, nabijał się z ojca - transgendera, a Ross mia problem z ex-żoną, lesbijką. Wytknięto żarty z otyłości Moniki. Joey był seksistowski, a Rachel zatrudniła asystenta tylko dlatego, że był przystojny. Dostało się Monice za związek ze starszym o 20 lat przyjacielem ojca.
Joey: Ta dziewczyna zjadła Monikę! Monica: Zamknij się! Kamera dodaje pięć kilo! Chandler: To ile masz na sobie kamer?
Ale "Przyjaciele" to nieustanna drwina z bohaterów. Serial miał wykpić zachowania, konwenanse, poglądy, stereotypy. Zrobił to. Wpływ serialu na popkulturę był jeszcze większy Zrobił to, do kwadratu.
Muzyka. Utworem czołówki serialu miał być "Shiny Happy People" R.E.M. Wybór padł na "I’ll Be There for You”". Utwór napisany przez The Rembrandts i producentów serialu. W 1995 roku piosenka przez 8 tygodni gościła na pierwszym miejscu zestawienia "Billboard Hot 100".
Ubiór. Fryzura na Rachel była swego czasu przebojem. I to niezależnie od tego, jaką właśnie nosiła. Oglądając serial, trudno oprzeć się wrażeniu, że świat mody w 2018 roku, kopiuje świat mody z 1994 roku. 1:1.
Joey nie dzieli się jedzeniem!
Na koniec wnętrza, które zmieniły telewizję. Mieszkanie Moniki przez większość odcinków stanowiło główną scenę dla perypetii przyjaciół. Fioletowe ściany, czerwona cegła i zielone drzwi. Turkusowe szafki, kolorowe krzesła i zegar, który zawsze pokazywał 5.10. Cała seria unikalnych plakatów. Lampy w kształcie gwiazdy morawskiej oraz Cesendello. Eklektyzm to zasługa Grega Grande. Wyposażenia szukał na pchlich targach, w sklepach z używanymi meblami oraz sieciówkach. Teraz robi to każdy, a IKEA czerpie garściami z dorobku "Przyjaciół".
Kultowa ramka na drzwiach mieszkania Moniki była lustrem. Do czasu. Bo stłukł je członek ekipy. Biały pies był z porcelany. Jennifer Aniston dostała go w prezencie. Wypożyczyła go na cały sezon.
Nie mieli smartfonów, nie siedzieli non-stop w internecie, nie wrzucali snapów i zdjęć na Instagrama. Mieli swoją kanapę, wpadali na siebie, gadali i pili kawę. Byli śmieszni, niedojrzali, irytujący i męczący. Szukali siebie, robili głupoty, bawili. Byli zwierciadłem lat 90. Potwierdzam, tak było.