Jeff J Mitchell, Getty Images
Źródło: Agencja Gazeta
Bo najważniejsze, jak wiadomo, jest dobre zdrowie. I dobry humor. Jednego i drugiego z pewnością nie brakowało gdańskim morsom, którzy pierwszego stycznia, zamiast leczyć posylwestrowy ból głowy na tapczanie, wskoczyli do lodowatego Bałtyku. Kibicowały im tłumy nieco mniej odważnych spacerowiczów, dzięki czemu atmosfera była całkiem gorąca jak na tę porę roku.
Źródło: Getty Images
W Polsce zimnych kąpieli zażywał Lord Vader, zaś w Szkocji – seksowne panie mikołajkowe. W stolicy tego kraju, Edynburgu, w Nowy Rok ponad tysiąc amatorów pluskania się w przeręblu wskoczyło do rzeki Forth. Tam również jest to coroczna tradycja po każdym Hogmanay – czyli sylwestrze.
Źródło: PAP/EPA
A skąd może pochodzić to zdjęcie? Moskwa? Petersburg? Nawet nie blisko! To coroczny Festiwal Lodu i Śniegu organizowany już po raz 34. w chińskim mieście Harbin. Oficjalne otwarcie wystawy gigantycznych lodowych rzeźb miało miejsce 4 stycznia, a zwiedzać ją można przez najbliższe trzy miesiące. Co ciekawe, obszar wystawy obejmuje 800 metrów kwadratowych, a do budowy wykorzystano 180 tys. mkw. lodu i 150 tys. mkw. śniegu. Efekt? Zwala z nóg.
Źródło: Agencja Gazeta
Ciekawe jest także to zdjęcie, wykonane ostatniego dnia ubiegłego roku w Zakopanem. Zimowa stolica Polski co roku przeżywa prawdziwy najazd turystów pragnących w górskich okolicznościach przyrody pożegnać stary rok. Co więcej, tym razem można było też (niemal) na żywo (bo z playbacku) posłuchać hiciora "Despascito" przy okazji sylwestrowego koncertu TVP. Tradycyjnie nie obyło się bez korków na Zakopiance i awantur pod dorożkami dojeżdżającymi do Morskiego Oka (biedne konie). Ale sprytniejsi niż rok temu postanowili być właściciele sklepów na Krupówkach, którzy kartonami zabezpieczali swoje witryny przed efektami szampańskiej zabawy.
Źródło: Agencja Gazeta
Nie lada odwagą musieli się wykazać uczestnicy grupy rekonstrukcyjnej, biorący udział w Historycznej Zmianie Warty na gdańskiej starówce. Podczas salwy honorowej ogień buchał z obu stron luf, co wyglądało równie widowiskowo, co niebezpiecznie. Ciekawe ilu „XVIII-wiecznych żołnierzy garnizonu” wróciło tego dnia do domu z osmolonymi brwiami.
Źródło: PAP/EPA
"Ach, jaka urocza wiewóreczka i jaka wspaniała zimowa aura" – zakrzyknie ktoś pewnie, nie znając do końca kontekstu tego zdjęcia. Otóż zostało ono wykonane 4 stycznia w jednym z nowojorskich parków. Rzeczywiście, wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych nawiedziła zima, ale wcale nie „wspaniała”, tylko groźna dla mieszkańców. Do jej opisu meteorolodzy używają określeń "pogodowa bomba" albo "zimowy cyklon". Koszmarne mrozy (do blisko -30 st. Celsjusza), rekordowe jak ten region opady śniegu (15 cm) i wiatr wiejący z prędkością 100 km/h sparaliżowały transport miejski i lotniczy, trzeba było zamknąć szkoły, a władze poszczególnych stanów apelują do ludzi o niewychodzenie z domów i opiekę nad sąsiadami.
Źródło: Getty Images
Także wiele regionów Europy przywitało nowy rok załamaniem pogody, a to za sprawą wyjątkowo nieprzyjemnego sztormu Eleanor. Wiejący z prędkością ponad 100 km na godzinę wiatr pozbawił prądu blisko 30 tys. francuskich gospodarstw, w Austrii napadało tyle śniegu, że ogłoszono alarm lawinowy, wstrzymano wiele lotów z m.in. Niemiec, Belgii, Holandii czy Hiszpanii. Eleanor narozrabiała też w Irlandii, gdzie również pozrywała linie wysokiego napięcia. Powyższe zdjęcie pochodzi właśnie stamtąd, konkretnie z Portrush, a przedstawia zabawę psów, których właściciele, korzystając z chwilowej poprawy pogody, w końcu mogli je zabrać na dłuższy spacer.
Źródło: PAP/EPA
Zaskakująco zimno jest nawet w Indiach, gdzie temperatura spadła do 5 st. Celsjusza. Dla nas to całkiem ciepło, ale tam sytuacja okazała się na tyle nietypowa, że zakłóciła ruch lotniczy i pociągowy. Na szczęście lepiej niż ludzie i maszyny z zimnem radzą sobie zwierzęta. Zdjęcie przedstawia dławigada indyjskiego, który w "mroźny" poranek przygotowuje się do zjedzenia śniadania w jednym z ogrodów zoologicznych w New Delhi.
Źródło: Agencja Gazeta
Tymczasem w Warszawie wciąż bardziej jesiennie niż zimowo. Jedni na tym zdjęciu widzą piękną mgłę, inni – trujący smog. Ale nawet najwięksi maruderzy muszą przyznać, że w porównaniu z atakiem zimy w Stanach czy huraganami w Europie, nie mamy tak najgorzej. I tego się trzymajmy!