Facebook/Stand-up Polska

Dla Antoniego Syrka-Dąbrowskiego był to najdłuższy sierpień w życiu. Właśnie zakończył serię występów, w którym mierzył się na scenie z niedawno zdiagnozowaną chorobą. Przez rok opowiadał o operacji guza mózgu, padaczce skroniowej, rozstaniu z ukochaną i selfie z rezonansem. Wszystko przy donośnych salwach śmiechu zgromadzonej publiki.

- Jak się czuję? Bardzo dobrze, jestem bardzo szczęśliwy, że zostało tak to przyjęte. Ale cieszę się, że już nie muszę o tym więcej gadać. Rok jeżdżenia i opowiadania o operacji mi wystarczy - mówi Antoni z uśmiechem na ustach.

Pierwszy “sierpniowy” występ odbył się 26 sierpnia 2016 roku, zaraz po diagnozie Antka. - Przez 40 minut opowiadałem o badaniach i o tym, co się dzieje w moim życiu. Ludzie nie śmiali się, byli zahipnotyzowani, zszokowani - wspomina komik. - Wiele osób wciąż pamięta ten występ. Przychodzą wciąż do mnie i mówią, że strasznie ich to poruszyło. Jedna dziewczyna napisała mi, że to jest niesamowite, że zna mnie ze sceny od dawna, a teraz mogę umrzeć - dodaje.

Antoni Syrek-Dąbrowski o swojej chorobie

Wówczas na widowni słychać było inny śmiech, niż ten do którego był przyzwyczajony Antoni. Pierwsze występy po diagnozie dawał z plastrem na głowie. - Teraz muszę ze sobą wozić zdjęcia, by ludzie mi uwierzyli - przyznaje. - Myślą, że jest to ściemniona opowieść, a ja staram się, mimo komediowej atmosfery, uświadomić ludziom, że to prawda i jest to dla mnie coś ważnego. Wtedy to rezonuje z nimi. Czasami przychodzą do mnie widzowie i opowiadają o swoich chorobach, dolegliwościach bliskich. Widzą, że nie tylko to musi być tragiczne, czarno-białe wydarzenie. Można w nim znaleźć pewne absurdy.

Jednak nie każdy potrafił zmierzyć się z taką dawką absurdu. - Pamiętam, że na jednym występie była dziewczyna, która w połowie stand-upu wyszła z sali kompletnie zapłakana - mówi Antoni. - Ale wróciła po pięciu minutach. Dopiero pod koniec zauważyłem, że zaczęła się świetnie bawić. A po wszystkim przyszła i przytuliła mnie - dodaje.

Antoni Syrek-Dąbrowski

Antoni Syrek-Dąbrowski

Źródło: Facebook/Stand-up Polska

Czy był moment, że kryzys dopadł również jego? - Tak, w szczególności, gdy nie występowałem przed ludźmi, gdy nie miałem chęci bawić innych. Ale tak było tylko przez chwilę. Choroba spowodowała, ze zrozumiałem, że to najbardziej kocham - wskazuje na nadwiślańską scenę. - Najbardziej mnie przeraziło, że nie mógłbym nigdy występować. Wtedy odbiłem się od dna.

Nie boisz się, że zostaniesz “komikiem od guza mózgu”? - pytam zaczepnie. - Jeżeli to będzie topowe doświadczenie w moim życiu, to sądzę, że zasłużyłem na to - odpowiedział Antek.

Antoni Syrek-Dąbrowski jest komikiem, improwizatorem, scenarzystą i aktorem. Działa na scenie komediowej od 2010 roku. Występował przed publicznością sięgającą prawie 2 000 osób. Na koncie ma setki występów, m.in. w takich programach jak: "HBO Stand-up Comedy Club", obu sezonach "Comedy Central Prezentuje: Stand-up!", "Tylko dla dorosłych" w TVP2 oraz roaście Kuby Wojewódzkiego w TVN. Udało mu się również zakwalifikować do anglojęzycznego programu "Stand-up Express" – kolaboracji komików z całej Europy Wschodniej. Poza stand-upem zajmuje się również improwizacją komediową, której uczył się od mistrzów tej formy w teatrze iO w Chicago. Od 2016 roku występował na polskich scenach komediowych z tzw. specialem pt. “Sierpień”. Ostatni występ z tego cyklu miał miejsce w sierpniu 2017 roku, a zwieńczeniem całej sztuki była premiera stand-upu na platformie YouTube. 18 listopada 2016 roku przeszedł pomyślnie operację usunięcia guza mózgu.